Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37946

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z przed lat,usłyszana od ciotki mojej dziewczyny,prawniczki.
Historia ta jest skrócona,a dialogi przytaczam,nie cytuje.

Akcja działa się w mieście Białystok. Był to jesienny,spokojny wieczór,ale nie dla wszystkich. Bohaterami jest chłopak i jego wybranka. Wracali przez park w godzinach wieczornych (ok.20) jednakże nie spodobało się to dwóm dresikom,którzy postanowili zagadać do tej pary w typowy dla siebie sposób.

Dresiarze-Kasa i komórki,albo wpier...
Chłopak-Nic z tego.
D-No to będzie wpier*ol,a Tobą laleczko się odpowiednio zajmiemy.

Jak się można domyślić,wyszła z tego bójka,a że Chłopak znał jakąś sztukę walki (bodjaże Kung Fu) to dawał radę,jednak jeden z dresów postanowił użyć broni białej (noża). Akcja nabrała tempa,podczas szarpaniny chłopak przejął nóż i wbił w brzuch dresiarzowi,drugi uciekł. Wezwana została policja i pogotowie. Potem standardowe procedury,na komisariat,zeznania. Chłopak dostaje wie,że dostanie zarzut.

Dresiarz zraniony nożem umiera w szpitalu. Zarzut zabójstwa.

Sprawa trwała długo,prawnik próbował zmienić kategorie czynu na przekroczenie obrony koniecznej i starał się jak mógł,ale niestety,bezskutecznie.

Chłopak dostał 8 lat pozbawienia wolności.

Historia krótka,ale chyba nie muszę pisać,co w tym piekielnego?

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 337 (387)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…