Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37947

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia mojego kumpla.

Kumpel zapragnął zmienić stan cywilny. Równocześnie wraz z narzeczoną (a później już małżonką) rozpoczęli szukanie mieszkania i załatwianie kredytu w banku. Sprawa nieco się przeciągnęła i na czas finalizowania poszukiwań młoda para została przygarnięta przez babcię kumpla. Ucieszeni i wdzięczni bardzo, bo babcia nic nie wzięła za wynajem, mieli jedynie dokładać się do opłat. Złota kobita.

Mija od ślubu tydzień jeden, drugi, w końcu matka młodej zapragnęła córkę z małżonkiem odwiedzić. Padło na niedzielny obiad.

Zaproszeni byli jedynie rodzice młodej, trochę się kumpel zdziwił, gdy w drzwiach odebrał teściową, teścia, ciotkę żony z mężem i kuzyna. No, ale obiadu jeszcze nikomu nie pożałowali, niech więc wejdą, choć nieproszeni.

Młoda w kuchni, pomaga babci dopieścić niedzielny posiłek, a w tym czasie kumpel zabawiał gadką-szmatką nowych krewnych. Jakież było jego zdziwienie, gdy w pewnym momencie świeżo upieczona teściowa podniosła szlachetne pośladki i złożyła reszcie familii ciekawą propozycję:

- Chodźcie, popatrzymy, jakie Małgosia ma śliczne mieszkanie....

Z kuchni dobiegł w tym momencie brzęk bitego talerza, po czym weszła córka "gościnnej" Horpyny i dobitnym szeptem powiedziała matce, żeby się opamiętała.

Ta ponoć chciała na takie postawienie sprawy natychmiast wychodzić, jednak do sceny nie doszło, tylko nastrój uczynił się taki, że można było odmrozić uszy.

Kumpel po tym wydarzeniu jest nieco zdystansowany wobec nowej rodziny.

Rodzinka ach rodzinka

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 41 (99)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…