Sytuacja przy kasie: ja, czyli kasjerka, podchmielony klient i dwóch facetów za nim. Wydaję klientowi resztę z zakupów. Prawie 20 zł. Klient miał ostro w czubie i włączył mu się tak zwany szeroki gest.
- Ja nie chcę już tych pieniędzy, pani sobie zatrzyma
Jak wiadomo nie można mieć na kasie manka, ani tym bardziej superaty. U nas w firmie patrzą na to szczególnie. Do tego kamera akurat była na mnie skierowana i mogłam mieć kłopoty za nie oddanie klientowi reszty. Ale ten się uparł. I dosłownie nastąpiła przepychanka. Tłumaczyłam mu grzecznie ale on swoje. Więc próbowałam mu oddać pieniądze na siłę. Ten wciskał je mi, a ja jemu. W pewnym momencie klient z tyłu nie wytrzymał, wyrwał nam te pieniądze i mówi:
- Nie chcecie to nie, ja na piwo będę miał!
- O nie! - oburzył się pijaczek - Ja moich ostatnich, ciężko zarobionych pieniędzy przepić nie dam! Oddawaj to!
- Ja nie chcę już tych pieniędzy, pani sobie zatrzyma
Jak wiadomo nie można mieć na kasie manka, ani tym bardziej superaty. U nas w firmie patrzą na to szczególnie. Do tego kamera akurat była na mnie skierowana i mogłam mieć kłopoty za nie oddanie klientowi reszty. Ale ten się uparł. I dosłownie nastąpiła przepychanka. Tłumaczyłam mu grzecznie ale on swoje. Więc próbowałam mu oddać pieniądze na siłę. Ten wciskał je mi, a ja jemu. W pewnym momencie klient z tyłu nie wytrzymał, wyrwał nam te pieniądze i mówi:
- Nie chcecie to nie, ja na piwo będę miał!
- O nie! - oburzył się pijaczek - Ja moich ostatnich, ciężko zarobionych pieniędzy przepić nie dam! Oddawaj to!
Tesco
Ocena:
1031
(1153)
Komentarze