Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38214

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Witam.
długo żerowałam na cudzych opowiadaniach, teraz kolej na moją.

Wstęp:
Pracuję od ponad 2 lat w dyskoncie z tanią odzieżą. Są ze mną jeszcze 2inne dziewczyny. Ostatnio zostały do nas przyjęte dwie nowe. Opowiem o jednej z nich.
Panna E ma 32 lata, zdanie zaczyna od "moi rodzice uważają..." lub "moja mama mówi...", ubiera się mniej więcej jak moja babcia i poglądy też ma niczym nie odbiegające od niej. W trakcie rozmowy wyszło również, iż przesiaduje do późnych godzin nocnych na video-czatach i ogląda...... Spoko, każdy ma inne hobby, gust itp..

Od początku dziewczyny stwierdziły że laska się nie nadaje, ale z braku laku dobry kit. Miałyśmy nadziej, ze się wyrobi.. -na próźno.

I dzień pracy
Proszę E żeby nie stała z założonymi rękami przed przymierzalnią, gdyż źle to wygląda oraz jest trochę roboty dookoła (trzeba poprawić wieszaki itp.)-foch
Gdy widzę, że robi coś, nie tak jak powinna (nic dziwnego skoro to pierwszy dzień) tłumaczę jak zrobić coś szybciej, łatwiej i dobrze. -kolejny foch
i tak kilka razy... Dodam, że nie byłam przy tym nie miła.
Na koniec dnia fuknęła do mnie, że się jej czepiam od samego początku. Myślę sobie okej, skoro obrażam majestat dobrymi radami to nie będę się odzywała.

Kilka tygodni później
Panna E, musi dostawać specjalne instrukcje dotyczące pracy gdyż własną inicjatywą się nie wykazuje. np. "E zrób to i to" -To E z wielkim fochem idzie i robi, ale broń Boże nic pond program. Bo gdy się powie "dziewczyny trzeba zrobić coś..." nigdy się nie ruszy. Za to druga nowa lata jakby miała helikopterek w .. i robi wszystko -nawet rzeczy nie należące do jej obowiązków.
Na uwagi dotyczące pracy E w ogóle nie reaguje, nie odzywa się a nawet nie patrzy w stronę mówcy.

Irytuje strasznie wszystkich swoim zachowaniem, ale zwolnić nie można gdyż szefa jeszcze nie ma.

Wszyscy są na nią źli (dziewczyny za bardzo tego nie okazują, ja tylko jestem taka nerwowa, że wdaje się w głupie dyskusje -bo ile można...??)

Ostatnio E zaczyna metkować towar (uszkodzony zaznacza się na metce odpowiednim symbolem). E nie zwraca na to uwagi, rzuca wszystko co popadnie na stół.
[J]-E stawiasz fajki?
Cisza, jakby w ogóle nie padło pytanie, więc kontynuuje dalej
[J]-Czy Ty nie widzisz, że te ubranie jest uszkodzone?
[E]-Nie
[J]-To nie dobrze.
[E]-Nie sądzę.
[J]-Czyli uważasz, że niewidzenie jest okej? Zajebiście.
i w tym momencie upomina nas starsza koleżanka.
E jak mały dzieciak rzuca ubranie, które miała przed chwilą w ręku przed siebie i krzyczy; "ale ona mnie w*urwia"
[J]-Ty też mnie w*urwiasz, przez Ciebie jest więcej roboty. Jak Upomniałam Cię, że wrzuciłaś do worka mokre ubrania to nawet ich nie wyjęłaś (mogły przecież spleśnieć)
To mi odpowiedziała, że nie jest od robienia wszystkiego.
Ot inteligencja wyższa.
Nie odzywa się kilka dni. Wszyscy zadowoleni.

Zastanawiam się, jak można z dziecka zrobić taką kalekę? Bo obstawiam że to wina rodziców -ciągle z nimi mieszka. Siostrę ma całkiem normalną -może dlatego, ze wyprowadziła się od rodziców 100km dalej? Nie mam pojęcia.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (205)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…