Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38269

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Ciężka jest praca ratownika, szkoda tylko że są ewenementy, które twierdzą, że mamy za mało roboty, jesteśmy tylko po to żeby czepiać się każdej rzeczy i być obiektem drwin, co najczęściej zdarza się wśród gówniarzerii. Oto parę wskazówek, które może oświecą tych, którzy twierdzą że mamy lekką pracę.

1# Ratownik nie jest Biurem Informacji Turystycznej.

Podchodzą do nas różne osoby (najczęściej starsze) i pytają, gdzie znajduje się to, a to, a kiedy będzie to, i czy tu jest jakaś impreza w najbliższym tysiącleciu. Kiedy dowiadują się, że nie musimy posiadać takich informacji, zazwyczaj słyszymy "ty jesteś jak dupa od srania, żeby mi pomóc".
Drodzy turyści, pragnę was uświadomić że chęć pobytu na wszystkich imprezach jakie mają miejsce w danej chwili, nie kwalifikuje was do stanu zagrożenia zdrowia i życia. A ratownik mimo iż jest miejscowym, nie musi znać całego rozkładu letniego rozrywek.

2# Ratownik nie jest niańką.

Wiele matek wychodzi z założenia, że skoro ratownik opiekuje się wszystkimi ludźmi na plaży, to równie dobrze może się opiekować i pojedynczym dzieckiem. Najczęstsze argumenty to: "ale ja na chwilę kupić tylko lody idę, zaraz wracam" , "zapomniałam czegoś z samochodu, zaraz wrócę", itp.
Zazwyczaj po odmowie jest wielkie oburzenie, czasami sławetne okrzyki "Czy ty zdajesz sobie sprawę kim ja jestem" i "Już tu nie pracujesz". Jakoś dziwnym trafem za każdym razem gdy oferuję, że podam telefon do szefa, ludzie się zniechęcają.

3# Jest zakaz spożywania alkoholu przed wejściem do wody.

Jest grupa tak zwanych przez nas "orłów głębin", którzy nie bacząc na kolor flagi, ilość wypitego trunku, nasze uwagi, chce pokazać swoje umiejętności pływackie i się popisać. Ostatnio gdy zwróciliśmy uwagę, że pili przed wejściem do wody, odpowiedzieli że: to pewne piwo cytrynowe noszące imię zmarłego prezydenta to nawet alkohol nie jest" i żebyśmy nie przeszkadzali. Drodzy turyści, pływacy i inni korzystający z cieków wodnych. KAŻDA kropla alkoholu spożyta przed wejściem do wody może być Twoją ostatnią. Dobra, są ratownicy przy brzegu. A co, jeśli nie zdążą?

4# Ratownik zwraca uwagę dla Twojego dobra, nie z powodu przyjemności zrzędzenia.

Wielu ludzi twierdzi, że latamy po całym obszarze jeziora i zwracamy uwagę tylko dlatego, że mamy takie hobby. Inni w ogóle nie zwracają na nas uwagi. Ty się produkuj, uzasadniaj, gwiżdż, a ja zdrów. A jak potem coś się stanie, to zazwyczaj z ryjem (inaczej tego nie można po prostu nazwać) do ratownika - że nie upilnował, że nie powiedział, że to jego wina. Nie mamy prawa (a niektórym tak puszczają nerwy, ze z całego serca chcieliby) was zakuwać w łańcuchy, biczować, przebijać się przez ścianę głupoty do resztek zdrowego rozsądku na siłę, ani uprzykrzać wam życia. Naszym celem jest pomaganie, a gdy robi się niemiło, jest to wina najczęściej wasza i wielkiej, nieskończonej, gigantycznej głupoty ludzkiej.

jezioro

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 442 (526)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…