Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38307

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Druga historia dzisiaj, ale muszę napisać, bo aż mnie trzęsie. Właśnie odebrałem telefon od brata.

Mój brat ma dwuletnią córeczkę z bardzo silną alergią na mleko krowie. Kiedy bywali z nią u jego teściów, jakoś nie było dziwowania się tamtejszej babci nad tym faktem, przyjmowała do wiadomości, czasem tylko wzdychając ciężko, że te obecne dzieci od małego są schorowane, nie to, co dawniej.

Dziś po raz pierwszy pozostawili młodą wraz z babcią.

Babcia postanowiła dziecku "dogodzić" i "podkarmić", bo przecież "chude jak szczapa".

Dziecko dostało:
Zupę pomidorową (z wiejską śmietaną).
Ziemniaki puree (z wiejskim mlekiem i masłem).
Czekoladę mleczną.
Lody.

Oczywiście niedługo po tym zaczęły się objawy, wymioty i ostra biegunka.

To, co najbardziej piekielne - babcia nie od razu przyznała się sama przed sobą, że jest problem, do lekarza i do rodziców dziecka zgłosiła się, gdy już dziecko wymiotowało żółcią, a biegunka szła z krwią.

Odwodniona młoda jest aktualnie z rodzicami w szpitalu na kroplówce.

Komentarz zapłakanej babci (z miną "ja nic złego przecież nie zrobiłam"):
- Nie wiem, o co wam chodzi! Przecież ja jej mleka DO PICIA nie dawałam!

Rodzinka ach rodzinka

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 889 (969)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…