Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38410

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mąż niedawno jechał pociągiem do pracy, do innego miasta, na kilka dni. Jechał z kolegami z pracy. Taka, powiedzmy, delegacja.
To był wagon tzw. "kowbojka", to chyba nie jest oficjalna nazwa ale nie wiem jak to się nazywa. Nie ma przedziałów, po obu stronach są siedzenia.
No i chłopaki jak to chłopaki, siedzą, żartują, może i piwo piją nawet, kto ich tam wie, ale w granicach rozsądku. Obok siedzą starsze osoby, nie skarżą się. Siedzi też pewne małżeństwo. Pan pijany, pani poszła do ubikacji, również pijana. W końcu ktoś chciał skorzystać z toalety, puka, pani nie otwiera. Jakiś starszy pan, puka puka i nic. Pijany mąż się zaczyna awanturować, że żona źle się czuje i prosi, by nie niepokoić. Ok, ale 30 minut w kiblu? Inni też chcą skorzystać. Wywiązała się nieciekawa wymiana zdań między pijanym i starszym panem, aż w końcu kolega męża, chłop postawny, po prostu drzwi bez pukania otworzył, nie były zamknięte.
----dalej będzie niesmacznie, jak jecie to nie czytajcie -----
W środku ubikacji rzygi. Rzygi wszędzie. Na ścianach, na podłodze, na włosach, plecach, butach i spodniach małżonki. Ona sama ledwo się trzyma sedesu i haftuje. Jej mąż wszczyna poważną awanturę, chce się bić, koledzy mojego męża jakoś go uspokajają, trzymają, tam są przecież starsi ludzie w wagonie. Robi się straszny sajgon, konduktorka dzwoni po odpowiednie służby, które zabierają małżeństwo na następnej stacji. Pijane małżeństwo i ich 1,5 roczne dziecko śpiące w wózku, na którego dole spoczywa kilka piw.

Nie wiadomo co się stało dalej, pociąg odjechał, oni zostali. Pewnie dziecko trafiło do policyjnej izby dziecka a rodzice do wytrzeźwiałki. Ale czy to się nie powtórzy? Nie wiadomo.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (142)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…