Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38678

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczesne popołudnie. Siedzę w mieszkaniu sama, ponieważ jeden ze współlokatorów wyjechał, a drugi pracuje na pełen etat.

Dzwonek do drzwi. Otwieram, a tam pan [W]olontariusz cały ubrany w SOS Wioski Dziecięce. Ledwo przesunął po mnie wzrokiem, zamiast tego zagląda do mieszkania ponad moją głową.
[W]: Czy jest w domu osoba powyżej 25 roku życia?
Jako że do spełnienia tego kryterium brakuje mi około trzech lat, odpowiadam:
[Ja]: Nie, niestety.
Na to facet protekcjonalnym tonem:
[W]: A kiedy będzie ktoś starszy? Twoi rodzice będą w domu wieczorem?

Nie wyglądam bardzo młodo, o dowód w sklepie mnie nie pytają. Prędzej można mnie wziąć za 25-latkę, niż za piętnastoletnią gówniarę, do której mówi się na "ty". Nie wiedziałam czy jestem bardziej "oburzona", czy rozbawiona. Wydawało mi się, że wolontariusze powinni być, hm, mili i sympatyczni - w końcu chodzą po domach i wyciągają od ludzi pieniądze.
[Ja]: (skonsternowana) Ale ja nie mieszkam z rodzicami.
[W]: ...To co, masz 25 lat?
[Ja]: Nie.

W tym momencie zrobił minę, jakby doszedł do wniosku, że sobie z niego żartuję. Prychnął "do widzenia", odwrócił się i poszedł.
Nie dziwię mu się w sumie, wszyscy przecież wiedzą, że od rodziców można się wyprowadzić dopiero po ukończeniu 25 roku życia.

Sam wyglądał na 24.

wolontariusze

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 72 (138)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…