Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38763

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja historia jest jednocześnie apelem.

Wczoraj jechałem autem. Droga przez wieś, skręca po łuku w prawo, jest rozwidlenie, na wprost jest droga podporządkowana. Przed łukiem widzę jadącego rowerzystę. Zawsze, ale to zawsze trąbię kiedy zbliżam się do rowerzysty. Krótko, nie natarczywie, to ma być ostrzeżenie a nie jakaś uszczypliwość: "uwaga, za tobą, drogi rowerzysto, jedzie auto". Co robi rowerzysta? Naturalnie skręca w lewo na rozwidlenie. Bez sygnalizacji zamiaru skrętu, bez obejrzenia się za siebie. Jedzie to sobie skręca... Pisk hamulców - potrąciłem "biedaka". Prędkość była nie większa niż 40km/h. Rowerzyście nic się nie stało, miał kask, rower mało ucierpiał. Zanim wyskoczyłem z auta chłopak stał już na nogach. Wszystko w porządku? Tak - kiwa głową i... wyjmuje słuchawki z uszu! Nie mógł słyszeć warkotu silnika ani klaksonu. Ręce mi opadły i scyzoryk otworzył się w kieszeni! Spojrzenie w lusterko, oglądnięcie się za siebie? Przecież to są podstawy poruszania się po drodze!
Za chwilę, przy nas zatrzymuje się jeszcze trzech "cyklistów". Zaaferowani zdarzeniem na drodze. Wszyscy trzej... wyjęli słuchawki z uszu. Co to jest? Debiloza jakaś? Nie wytrzymałem. Powiedziałem im co o nich myślę.

Nie żałuję słów jakie im powiedziałem. Dzisiaj jeszcze bym dołożył!
Ludzie, proszę, myślcie co robicie! Nie zakładajcie obydwu słuchawek do uszu! Nie dość że nie słyszycie co się dzieje, to muzyka może sprawić wam "odlot" i nieszczęście gotowe!

rowerzyści

Skomentuj (54) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 480 (582)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…