Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38810

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna historia z tegorocznych wakacji, kiedy dorabiałem w pizzerii.

Pojawiali się u nas czasem ludzie żebrzący o jedzenie. Raczej nie wolno nam było im pomagać (takie odgórne zakazy), ale jeśli ktoś był kulturalny i trzeźwy, to otrzymywał po cichu posiłek.

Ostatnimi czasy zaczęła przychodzić dwójka dzieci - na oko czteroletnia dziewczynka i sześcioletni chłopczyk. Wyglądały na bardzo zaniedbane, w starych ciuchach, często brudne. Z początku nieśmiało kręciły się po lokalu, potem zapytały czy możemy im zrobić cokolwiek do jedzenia. Koleżanka - nazwijmy ją Zosia - zlitowała się nad nimi i nakarmiła do syta. Dzieci ucieszone poszły do domu. Jednak przed zamknięciem (tj. godzina 22) Zosia znowu ujrzała znajome twarze przed lokalem.

Tym razem sześciolatek wziął swojego na oko dwuletniego brata. Starsze dziecko weszło i ponownie zapytało czy dostaną coś do jedzenia, a młodsze stało w drzwiach. Koleżanka już trochę mniej chętnie do tego podeszła, bo ona sama ryzykowała pracę. Wtedy chłopczyk powiedział:
- Nie musi pani robić dla mnie, ale chociaż dla braciszka - i pokazał palcem.
Wtedy Zosia popatrzała na jego brata i spostrzegła, że przyszedł na boso (sic!). Wtedy ostatecznie ją zmiękczyli i pomogła im.

Następnego dnia dzieci wróciły w trójkę, ale nie podeszły do lady bo był spory ruch i się wstydziły. Wyciągnęły kebab z kosza i chciały zjeść, ale kolega zabrał je do środka i zrobił coś ciepłego.

Tak od kilku dni dzieci pojawiają się 2 razy dziennie. Nieraz klienci sami im kupują coś do jedzenia. Pracownicy starają się wypytać je o to gdzie mieszkają, aby im pomóc i podjąć odpowiednie kroki prawne. Okazuje się, że wychowuje je matka alkoholiczka, a ojciec (też alkoholik) leży w szpitalu bardzo poważnie chory - nie wiem czy jego uzależnienie nie jest przyczyną stanu zdrowia. W sumie jest ośmioro dzieci w małym mieszkaniu. Te najstarsze są już prawie dorosłe. Mam nadzieję że odpowiednie instytucje pokierują tą sprawą.

Zastanawiam się jak można być takim zwyrodnialcem żeby głodzić własne dzieci, tylko dlatego żeby czasem nie zabrakło na wódkę. Co one są winne, że mają taką matkę?

gastronomia

Skomentuj (78) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1018 (1080)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…