Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39164

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W zeszłe wakacje wybrałem się ze znajomymi do dobrze znanego w mojej okolicy klubu. Wśród znajomych była koleżanka [K]. K jest z dobrego domu, bogaci rodzice, ładna, zgrabna... Skończyła się sesja, zachciało jej się rozerwać w moim m.in. towarzystwie. Odstrojoną w obcisłą kieckę, wymalowaną, odebrałem sprzed domu i ruszyliśmy do punktu przeznaczenia.

Na miejscu chwilę razem potańczyliśmy i K zniknęła mi z oczu. W tak zwanym międzyczasie widzieliśmy ją rozmawiającą z jakimś chłopakiem przy barze, popijającą drinka. Niby wszystko ok, dziewczyna dorosła, ciotki przyzwoitki nie potrzebuje, zostawiliśmy ją w spokoju, sami kontynuując zabawę. Po jakimś czasie w ogólne zniknęła z pola widzenia, my delikatnie zaniepokojeni zaczęliśmy jej szukać. Zguba odnalazła się na jednej z klubowych sof. Od razu rzuciło się w oczy, że jest jakaś podejrzana. Oczy jak za mgłą i nie do końca kontaktowała co się wokół działo. Myśleliśmy, że trochę za dużo procentu przyjęła, doszliśmy do wniosku, że posiedzi chwilę i jej przejdzie. My kawałek dalej ruszyliśmy na parkiet. Minęła chwila, K znowu zniknęła nam z oczu. I zabawa w poszukiwania od nowa. Odnalazła się przy toaletach, zapłakana, rozmazana, z jakimiś tikami, jakby jej zimno było... My od razu w strachu, że coś się dzieje. Zapadła decyzja, wracamy do domu!

Usadziliśmy K na sofie, ja z koleżanką na warcie, żeby znowu nie zwiała, reszta poszła się szukać, żeby w komplecie opuścić lokal. W tym czasie, K odpłynęła totalnie a obok zaczęli się kręcić podejrzani goście. Tacy z bicem, jak moje udo, wydziargani jakby ich matka gazetą owijała. Wyskakują z tekstem, że to ich znajoma, w odpowiedzi usłyszeli, że z nami przyjechała i już ją zabieramy do domu, a jak nie zostawią nas w spokoju pójdziemy po ochronę (bo ta do tej pory nic nie widziała i nie reagowała choćby pytaniem czy wszystko ok). O dziwo bez robienia problemów, odpuścili i oddalili się. Wróciła reszta, K na ręce i do samochodu.

Miny ojca przejmującego "zwłoki" z naszych rąk i jej stanu dnia następnego nie zapomniałem do tej pory. Blada, z zakrwawionymi oczami opowiedziała mi, że całą noc na zmianę albo ryczała albo miała drgawki. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby tak urobioną wyniósł z klubu ktoś inny...

Słowem pointy: dziewczyny uważajcie na to z kim i co pijecie podczas zabawy w klubie, pubie czy dyskotece!

Klub

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 572 (642)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…