#39487

Tak, sama sobie na to zasłużyłam. Wiem.
Kilka dni temu byłam na urodzinach u kolegi. A przynajmniej tak powiedziałam rodzicom. Biorąc pod uwagę, że jestem niepełnoletnia i w lipcu odstawiłam niezłą szopkę pod wpływem alkocholu, mama nigdy nie puściłaby mnie nigdzie, gdybym nie powiedziała, że to urodziny.
Spotkałam się ze znajomymi pod sklepem. Moja przyjaciółka i reszta ferajny udała się na miejsce. Ja dotarłam tam trochę później, ponieważ miałam problemy z kupnem alkocholu. Oczywiście, przez przypadek spotkałam kolegę, który wraz z zaproszonymi osobami udawał się właśnie na ognisko, gdzie miały być jego urodziny. Wierzcie mi, nie było ani jednej pełnoletniej osoby, a wypitej przez nich wódki było co najmniej kilka litrów. W każdym razie, skorzystałam z tego, że oni nie mieli problemu z powściągliwą sprzedawczynią.
Ale przechodząc do sedna, najgorsze jest to, że przesadziłam z tym trunkiem, mam białe plamy w pamięci i obudziłam się rano w łóżku w domu mojej przyjaciółki. Okazało się, że poprzedniego wieczoru nie byłam w stanie ustać sama kilka sekund na nogach, nie mówiąc już o przyjściu na piechotę do domu.
Kiedy próbowałam się umyć, odkryłam, że prawa ręka boli mnie niemiłosiernie w pewnym miejscu. Po bliższym przyjrzeniu się temu miejscu, doszłam do wniosku, że ktoś mnie musiał ugryźć. Cóż, powiększyła mi się też kolekcja siniaków.
Możecie sobie też wyobrazić co myślą o mnie rodzice przyjaciółki. Jest w moim wieku, trenuje, pali jak smok i upiła się już tyle razy, że nie zliczę, ale jest bardziej ostrożna. Jej rodzice wciąż mają ją za anioła. Po prostu nie mogę jej teraz odwiedzać. Ale chodzi o te historie które słyszałam o sobie i o tym co robiłam. Podobno siedziałam sobie na krześle i opierałam się o ramię kolegi a koleżanka nagle położyła się/usiadła na mnie (była tylko trochę mniej pijana) i dała mi buziaka. Kolega wyskoczył z tekstem 'A ja?'. Ponoć ja na to odparłam 'Dobra'. I ciekawa tylko jestem, jak pozbędę się etykietki 'łatwej'.