zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kilka miesięcy temu zostałam, delikatnie mówiąc, ochrzaniona za niewiedzę, lenistwo i głupotę. Sąsiadka wyprawiała urodziny, wspaniała impreza, znajomi muzykowali, dzieciaki biegały jak szalone. Późno się zrobiło, dzieci do łóżek a więc piwko, winko i inne napoje płynęły wezbraną falą. Nagle zupełnie obca mi osoba (baba umalowana obficie w pięknych odcieniach różu, odziana w bluzkę z siateczki i plastikowe spodenki) zaczęła mnie publicznie opieprzać, że jak tak można, ja tak mało po hiszpańsku mówię, wcale nie znam kolumbijskiej muzyki i kultury, ze jak się z zagranicy przybywa to by wypadało się nauczyć, przystosować. Sąsiadka przetłumaczyła na bieżąco, więc odrobinę wkurzona wstałam i dorośnie jej powiedziałam co o niej myślę, po polsku. Wątpię czy zrozumiała ale mi ulżyło!
P.S. Mieszkam 20 minut od Miami....
P.S. Mieszkam 20 minut od Miami....
zagranica
Ocena:
17
(53)
Komentarze