W przylegającej do naszego gimnazjum podstawówce jest jakaś akcja dotycząca picia mleka przez dzieci. Polega to na tym, że w szkole można zamówić mleko w kartoniku 250 ml za jakąś śmieszną opłatą; naturalne jest za darmo, a smakowe (truskawka, czekolada) zdaje się po 20 groszy. Generalnie opłata jest symboliczna. Wnosi się ją do szkolnej intendentki, więc wychowawca nie ma w sumie z tym dużo wspólnego.
Jednak po co się cieszyć, że mleko jest za półdarmo, jak można się przy.pi.erniczyć. Kolega wuefista wchodzi do wspólnego pokoju nauczycielskiego cały wkurzony:
- Złapała mnie na korytarzu matka ucznia i objechała, że w ofercie na mleko jest za mało smaków.
- I co powiedziałeś?
- Wkurzyła mnie, więc uśmiechnąłem się i powiedziałem, że planuje się poszerzenie listy smaków o advocat i cappuccino...
Jednak po co się cieszyć, że mleko jest za półdarmo, jak można się przy.pi.erniczyć. Kolega wuefista wchodzi do wspólnego pokoju nauczycielskiego cały wkurzony:
- Złapała mnie na korytarzu matka ucznia i objechała, że w ofercie na mleko jest za mało smaków.
- I co powiedziałeś?
- Wkurzyła mnie, więc uśmiechnąłem się i powiedziałem, że planuje się poszerzenie listy smaków o advocat i cappuccino...
Szkoła
Ocena:
836
(902)
Komentarze