Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#39694

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Miałam ja niegdyś przyjaciółkę. Jeżeli na pierwsze imię jej damy Piekielna, na drugie musiało być "Szacunek". Kronikę w ośmiu tomach można by było o niej pisać. Opowiem wam jak mi pewnego dnia karierę podsumowała.
Od wielu lat zajmuję się architekturą, zgodnie z moją pasją i wykształceniem. Kilka lat temu, także tutaj, w Stanach sporo się zmieniło w interesie budowlanym. Niewiele nowych domów i biur się stawiało więc postanowiłam dołożyć do moich "talentów" architekturę i dekoracje wnętrz. Po skończonych kursach bardzo często sąsiedzi i znajomi prosili o moją pomoc w ich projektach. Nie zdziwiłam się więc gdy piekielna (A) zadzwoniła z propozycją pracy, najwyżej dwudniowej. W takich przypadkach była to najczęściej konsultacja, wskazanie kolorów lub właściwych mebli, ewentualnie zakupy. Nie lubiłam się w tamtym czasie przemęczać ponieważ byłam w szóstym miesiącu ciąży a mój lekarz kategorycznie zabronił mi dźwignia.
Po przybyciu na miejsce A zaprowadziła mnie do kuchni. Pomyślałam, że może chodzi jej o nowe zasłony lub stół.
(Ja) Ok, co chciałbyś tutaj zrobić?
(A) Te szafki tutaj są tragiczne, już od miesięcy nie mogę znaleźć niektórych naczyń i przypraw. Co chwilę coś się wysypuje lub przewraca. Sztućce się w tych szufladach nie mieszczą, wszystko porozwalane.
(J) Dobrze, to nie będzie problemem.
(A) Świetnie, ścierki są tam, płyny do mycia i torby na śmieci tuż obok. To ja pojadę szybko do sklepu.
I wyszła zanim zdołałam zebrać szczękę z podłogi. No to zabrałam się do roboty; wyszukałam w internecie najlepsze, moim zdaniem systemy organizacji kuchni i sklepy w których są dostępne, zadzwoniłam do mojego ulubionego pana "złotej rączki " i podałam mu informacje o potrzebnych narzędziach oraz zostawiam wizytówkę pani która wspaniale sprzątała mój dom co tydzień. Czyżby bycie z Polski równało się z zawodem sprzątaczki, zwłaszcza wsród ludzi którzy dobrze cię znają. Ręce opadają, zwłaszcza, że A pracą żadną się od lat nie skalała a czas pracowicie wypełniała codziennymi zakupami.
P.S. Nie zapomniałam oczywiście o zostawieniu rachunku za moje usługi. Nigdy więcej A do mnie nie zadzwoniła z propozycją pracy.

zagranica

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (243)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…