Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#39797

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem ogromnym fanem wiedźmina.
Kilka lat temu, w Anglii zorganizowano zjazd dla takich maniaków Geralta jak ja. Wiadomość w Polsce nie była za bardzo znana, tylko dzięki przyjacielowi z Anglii usłyszałem o zlocie.
Nie o samym zlocie będzie jednak mowa.
Postanowiłem na zlot przebrać się za Jaskra. Wybrałem strój z gry Wiedżmin2.2 miesiące przed zlotem zrobiłem screen z gry i zaniosłem do, jak ktoś mi kiedyś powiedział, najlepszej firmy prywatnej szyjącej ubrania na zamówienie w mieście. Pani powiedziała że będzie za 3 tyg, z góry zapłata 1500zł.
Głupi nie jestem, powiedziałem, że jak dostane strój, to ona dostanie kase. Trochę się kłóciła, ale w końcu się zgodziła. W tym czasie ja zamówiłem dla siebie lutnie i dla syna strój Zoltana na e-bay'u, bo bardzo chciał ze mną jechać."Zabobony"-mruknęła moja żona pod nosem.
Czemu też nie kupiłem sobie stroju e-bayu? Bo nie był on zbyt fajny, wiele elementów sie nie zgadzało, a ja chciałem jak najlepiej wyglądać.
Po 3 tyg idę po mój strój. Pani przynosi i...
Kolor- zły. Bo zielony.
Szycia- krzywo.
Kapelusz- z dziurą z boku.
Buty- porwane.
-1500zł!
-Nie, nie za to zapłaciłem, proszę Panią! Proszę od nowa mi to zrobić, albo nici z zapłaty.
-No chyba pana po*ebało! Nie sraj pan żarem! dawaj kasę, chu*u je*any!
Kłóciłem się pół godziny. W końcu:
-Dobra, kur*a! Zrobię ci to od nowa! Ja pier*ole! Przyjdź za 2 tyg!
Za 2 tygodni wszystko było już w porządku. I dobrze.
A syn był pięknym Zoltanem :)

Krawcowa za pół dychy.

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 92 (288)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…