Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39839

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W poprzednich opowieściach nie ukrywałem, że nie jestem fanem pracujących w tzw. podstawowej opiece zdrowotnej.
Teraz się trochę wytłumaczę.

Zasadniczym punktem ich działalności jest pisanie skierowań.
Nie myślcie, że na badania obrazowe czy krwi. To kosztuje. Dużo taniej i szybciej jest wystawić skierowanie do szpitala, komentując, że tam bez czekania zrobią panu komplecik badań, zdiagnozują, specjalista obejrzy... A jak nie położą, to wróci pan do mnie już z rozpoznaniem.
Co to daje w efekcie? Ano, podczas dyżuru sorowskiego, zamiast być w gotowości do ratowania życia, użeram się ze stadami obywateli, którzy próbują takowe badania na mnie wymusić. I to ja jestem zły, bo dochtór rodzinna skierowała przecież, a ten cham i prostak nie chce przyjąć!
Ale nawet zbożne dzieło bazgrania skierowań można pokazowo schrzanić. Oto kilka przykładów.

Rozpoznanie na skierowaniu: "Zapalenie narządu rodnego". Pacjent płci ewidentnie męskiej, lat około 50, z załupkiem.
Moja ulubiona pani doktor.
Kieruje pacjenta na 5 oddziałów naraz, bo nie ma pojęcia, co mu dolega.
Ostatnio skierowała młodego chłopaka na: neurologię/ortopedię/neurochirurgię z powodu bólu pleców. Nie wytrzymałem. Zadzwoniłem i spytałem, czy następnym razem dostanę pacjentkę ze skierowaniem na ortopedię/ginekologię z podejrzeniem złamania szyjki macicy...
Skierowanie na neurochirurgię. Pilne. Stan po urazie głowy. Po zebraniu wywiadu: uraz miał miejsce 27 lat temu...
Dwudziestolatka z rozpoznaniem: wysoka niedrożność przewodu pokarmowego. Czyli stan, w którym kiszki się zatkały. Rozpoznanie postawione bez RTG czy USG, co zakrawa na cud jasnowidzenia. To wieziemy dziewczę na badania.
Radiolog przykłada głowicę USG i zaczyna blednąć. Bo widzi... kości, oczy... Za chwilę panienka wydaje z siebie wrzask i powód niedrożności z płaczem opuszcza jej łono...
Mówiąc wprost: urodziła. Na usprawiedliwienie dodam, że przysięgała, że jest nietknięta, a samiec jej wróg.
I szczyt bezczelności i zakłamania.

W sąsiednim miasteczku pracuje stary rodzinny. Naprawdę stary. Złośliwi twierdzą, że zaczynał z Hipokratesem. I od tego czasu nie przeczytał jednej książki medycznej.
Poniedziałek. SOR. Przywożą mi pacjenta ze skierowaniem od tego medyka. Stwardnienie rozsiane, czyli duża bieda. I zatrzymanie moczu. Co prawda cewnikowanie należy do obowiązków POZ, ale nie będę biednego człowieka ganiał z powrotem. Założyłem cewnik, rozstaliśmy się przyjaźnie.
Dokładnie tydzień później, ten sam pacjent, skierowanie od jego znachora rodzinnego: "Zatrzymanie moczu. Niemożność wprowadzenia cewnika"... Ki diabeł???
Tydzień temu problemu nie miałem... I kto mu usunął ten zafajdany cewnik? Przecież w tej chorobie zostaje już do końca życia.
Odkrywam kołdrę... Cewnik siedzi tam, gdzie go przed tygodniem założyłem!!!
Pytam. Pacjent mówi, że piecze go trochę organ, więc zawołał rodzinnego, coby receptę jakąś wystawił. A ten nie pofatygował się, tylko przysłał skierowanie i zlecenie na przewóz.
Porażony tą bezczelnością dzwonię do starszego kolegi. I słyszę:
-[K] Doktorze, ja próbowałem dziś ponad godzinę i nie mogłem go zacewnikować. Potem swoim samochodem zawiozłem go do szpitala tutejszego i ordynator chirurgii też próbował godzinę i też nie założył! To co miałem zrobić?
-[J] Ja panu wyjaśnię powód niepowodzenia: bo jak pacjent ma już założony jeden cewnik, to drugi ch...jowo wchodzi...
-[K] Nooo... ale skąd...
-[J] Bo to ja go cewnikowałem tydzień temu, co wiedziałby pan, gdyby w ogóle obejrzał pacjenta.
-[K] Ale tam jest trudny dojazd... A w ogóle nie muszę się panu tłumaczyć!
-[J] Nie musi pan. Może to pan zrobić przed Izbą Lekarską.

Oczywiście potem żale, skamlania, prośby, kompletna zmiana tonu. Żałosne. Sprawa znalazła pozytywny finał, bo, z tego, co wiem, pan doktor, porażony wizją niechlubnego końca kariery, w pocie czoła bada teraz pacjentów. Ku ich i mojej radości.
Ale nadal nie cierpię rodzinnych.

opieka zdrowotna

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 842 (912)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…