Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39857

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój ojciec pracował na wysokościach, ale zdarzył się niefortunny wypadek - spadł i połamał sobie co tylko mógł, a i kręgosłup został uszkodzony.

Niedługo potem urodził się mój brat. Niestety, ogromne nieszczęście sprawiło, że już następnego dnia rodzina musiała organizować dla maluszka pogrzeb.
Sprawami pogrzebowymi musiał zająć się tata.
Cały pogruchotany, o kulach i w kołnierzu ortopedycznym zawitał w progi przybytku zwanego Kościołem.
Ojciec z pękającym sercem poprosił proboszcza o odprawienie mszy za jakąś naprawdę symboliczną kwotę (nie było wtedy pieniędzy, ponieważ tata nie był w stanie pracować ze względu na wypadek i rehabilitację, a mama leżała w szpitalu).
Niewzruszony rodzinną tragedią proboszcz stwierdził, że on za darmo nie zamierza nic w tej sprawie zrobić. Odesłał tatę z niczym.

Proboszcz z innego Kościoła bez zawahania pomógł za darmo.

Wydarzyło się to 23 lata temu. Ojciec od tamtej pory nawet nie chce słyszeć o owym proboszczu. Kiedy ten akurat był w naszym bloku na kolędzie, ojciec specjalnie otworzył drzwi, aby przypomnieć mu o tamtej smutnej sytuacji i dodał, że teraz to on nie wpuści go w święte progi swojego domu.

Pieniądze zjadają ludziom serca.

Kościół

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 885 (969)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…