Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40194

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Uwielbiam PKP!
Miałem jechać z Poznania do Bydgoszczy z przesiadką: do Inowrocławia InterRegio, dalej zwykłym Regio. Czas przejazdu: 2:15, co oznacza, że połączenie bez "udziwnień". Idę do kasy:
[Ja]: Poproszę studencki interregio do Inowrocławia, regio z Inowrocławia do Bydgoszczy
[Kasjerka]: Interregio do Inowrocławia?
[J]: Tak.
[K]: A dalej?
[J]: Regio do Bydgoszczy.
[K]: Regio z Inowrocławia?
[J]: No tak..
[K]: Normalny?
[J]: Studencki.
[K]: Czyli studencki regio do Inowrocławia i interregio do Bydgoszczy?

Cierpliwy byłem, wytłumaczyłem! Aczkolwiek taki "ping-pong" jest męczący. Ok, bilet kupiony, zapłacone.

Coś nie tak, jakoś tak drogo ten bilet wyszedł... Popatrzyłem na bilet, niby jest ok: klasa się zgadza, zniżka też, przewoźnik też, typy pociągów też, stacje też. Chowam do dokumentów (aby to zrobić musiałem złożyć bilet na pół, co mogło okazać się kluczowe). Coś dalej nie daje mi spokoju. Wyjmuję z powrotem bilet i... owszem, stacje docelowe, ale dlaczego Pani chciała mnie wysłać przez Toruń i Grudządz, tego już pojąć nie mogłem. Długość trasy 344 km zamiast 152. No cóż, wracam do kasy, mówię co jest, pytam. Może TGV w Polsce zbudowali i 344 km w 2:15 da się przejechać?

[J]: Przepraszam, bo tu chyba błąd jest (wyjaśniam sytuację).
[K]: A czemu bilet pognieciony?! Jak ja widzę bilet pognieciony, to zaraz chora jestem! Co to za zwyczaje są?!
[J]: Przepraszam bardzo, chowałem i musiałem złożyć. (uśmiech nr 5)
[K]: No dobrze.. Ale o co Panu chodzi? Jest interregio i regio i do Bydgoszczy.
[J]: Ale to połączenie ma mieć 152 km, a nie 344. Na pewno nie jest przez Grudziądz!

(Dla niejeżdżących PKP: Pan konduktor na trasie Inowrocław-Bydgoszcz wystawiłby mi 150 złotych opłaty dodatkowej za jazdę bez ważnego biletu, plus musiałbym kupić ważny bilet. Stacje się zgadzały, ale miałem bilet na inną trasę, więc zgodnie z regulaminem miałby rację. Ponadto okazało się, że przepłaciłem ponad 10 zł).

Kasjerka pobuntowała się jeszcze trochę, ale w końcu przyjęła do wiadomości, drukuje mi nowy bilet i...

[K]: 14,50 proszę!
[J]: Nie rozumiem?
[K]: No za bilet musi Pan zapłacić!
[J]: Ale ja już płaciłem, to raczej Pani powinna mi oddać różnicę.
[K]: Tamten bilet jest pognieciony, więc ja go nie mogę uznać! 14,50 proszę!
[J]: Bilet pognieciony również ulega zwrotowi, gdyż nie jest zniszczony w rozumieniu Państwa regulaminu...

No dobrze, Pani kasjerka pomyślała, pomarudziła, policzyła, oddała. Ufff... Ja rozumiem, że ktoś może nie wiedzieć, że do Bydgoszczy z Poznania nie jedzie się przez Toruń i Grudziądz. Rozumiem, że można się pomylić. ALE: kasjerki mają obowiązek pytać się o rodzaj połączenia po to, aby takich pomyłek unikać. Pytają się, aby sprawdzić na rozpiskach połączenie, o którym mówi klient i wydrukować bilet na właściwą trasę. Po drugie: czy bilet złożony na pół to bilet pognieciony i zniszczony? No błagam...

Dworzec Poznań Główny

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 420 (520)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…