zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Byłem w sklepie.
Przede mną, w kolejce do kasy, stała matka z około 5 letnim dzieckiem, które obie ręce miało w kieszeniach. Chłopczyk rozglądał się dookoła, i zagadnął do mamy:
-Mamusiu! Kupiłabyś mi tego batonika?
-Jasne, Krzysiu- uśmiechnęła się kobieta i wyciągnęła rękę, żeby wziąć coś, co leżało po prawej stronie jej syna.
-Proszę panią!- Krzyknęła nagle kasjerka, tak, że aż się wzdrygnąłem- a Pani synkowi, to rączki urwało, że sam sobie nie weźmie?!
Młody zalał się łzami, wyjął ręce z kiszeni i uciekł ze sklepu. Gdy wychodził przez drzwi, zauważyłem, że brak mu prawej dłoni.
Przede mną, w kolejce do kasy, stała matka z około 5 letnim dzieckiem, które obie ręce miało w kieszeniach. Chłopczyk rozglądał się dookoła, i zagadnął do mamy:
-Mamusiu! Kupiłabyś mi tego batonika?
-Jasne, Krzysiu- uśmiechnęła się kobieta i wyciągnęła rękę, żeby wziąć coś, co leżało po prawej stronie jej syna.
-Proszę panią!- Krzyknęła nagle kasjerka, tak, że aż się wzdrygnąłem- a Pani synkowi, to rączki urwało, że sam sobie nie weźmie?!
Młody zalał się łzami, wyjął ręce z kiszeni i uciekł ze sklepu. Gdy wychodził przez drzwi, zauważyłem, że brak mu prawej dłoni.
sklepy
Ocena:
316
(412)
Komentarze