zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Mam sąsiadów. Żadna patologia, młode małżeństwo, spokojne, pracujące.
Sąsiedzi zaś mają dzieciaka, który jest w takim wieku, że komunikuje się głównie za pomocą słowa "nie". A robi to nader często.
Wczoraj wracając do domu odkryłam, dlaczego - mimo ilości pięter dzielących nasze mieszkania - krzyki dzieciaka słychać u nas tak dobrze.
Otóż kiedy dzieciak zaczyna swoje nie-wrzaski, rodzice wystawiają małego na klatkę schodową i zamykają drzwi z komunikatem "wrócisz, jak się zamkniesz", co oczywiście powoduje, że dzieciak drze się jeszcze głośniej, ale ze strachu.
Karny jeżyk to już przeżytek?
Sąsiedzi zaś mają dzieciaka, który jest w takim wieku, że komunikuje się głównie za pomocą słowa "nie". A robi to nader często.
Wczoraj wracając do domu odkryłam, dlaczego - mimo ilości pięter dzielących nasze mieszkania - krzyki dzieciaka słychać u nas tak dobrze.
Otóż kiedy dzieciak zaczyna swoje nie-wrzaski, rodzice wystawiają małego na klatkę schodową i zamykają drzwi z komunikatem "wrócisz, jak się zamkniesz", co oczywiście powoduje, że dzieciak drze się jeszcze głośniej, ale ze strachu.
Karny jeżyk to już przeżytek?
sąsiedzi
Ocena:
156
(210)
Komentarze