zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Krótka historia o tym, że patologia gnieździ się nie tylko w najniższych warstwach społecznych, co jest u nas powszechnym stereotypem.
Ostatnia sobota września. Piękne słońce, przyjemne jesienne ciepełko. Osiedle w dużym mieście, stare budownictwo, wokół mnóstwo zieleni i wiekowych drzew. Idealne miejsce na rodzinną przechadzkę.
Tata, mama, chłopczyk i dziewczynka. Mała różnica wieku, pewnie 5 i 6 lat. Ubrani na sportowo, w polarowe bluzy, leginsy i bawełniane dresy. Wszystko łącznie z butami ze znaczkami rozpoznawalnych dość drogich marek. Rodzice z przodu, rozmawiają. Dzieci hasają w pobliżu.
Szłam za nimi przez chwilę, ocierając ukradkiem łzę wzruszenia, że taka wspaniała rodzinka i w ogóle...
- Mamoo! - zawołał chłopczyk.
- Ssssspierrrrdalaj! - wysyczała z wściekłością jego mama odwracając się do niego i jednocześnie dostrzegając mnie.
Dziecko zamilkło, ja ich czym prędzej wyprzedziłam. Jeszcze długo czułam na plecach świdrujący wzrok w stylu "nic nie słyszałaś".
Ostatnia sobota września. Piękne słońce, przyjemne jesienne ciepełko. Osiedle w dużym mieście, stare budownictwo, wokół mnóstwo zieleni i wiekowych drzew. Idealne miejsce na rodzinną przechadzkę.
Tata, mama, chłopczyk i dziewczynka. Mała różnica wieku, pewnie 5 i 6 lat. Ubrani na sportowo, w polarowe bluzy, leginsy i bawełniane dresy. Wszystko łącznie z butami ze znaczkami rozpoznawalnych dość drogich marek. Rodzice z przodu, rozmawiają. Dzieci hasają w pobliżu.
Szłam za nimi przez chwilę, ocierając ukradkiem łzę wzruszenia, że taka wspaniała rodzinka i w ogóle...
- Mamoo! - zawołał chłopczyk.
- Ssssspierrrrdalaj! - wysyczała z wściekłością jego mama odwracając się do niego i jednocześnie dostrzegając mnie.
Dziecko zamilkło, ja ich czym prędzej wyprzedziłam. Jeszcze długo czułam na plecach świdrujący wzrok w stylu "nic nie słyszałaś".
Ocena:
73
(155)
Komentarze