Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40937

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka wyjątków z pracy w rekrutacji (rekrutowaliśmy do wszelkiej maści zajęć, łącznie z pracą w fabrykach):

- Ludzie wydzwaniający po kila razy dziennie, codziennie prosząc o jakąkolwiek pracę - w momencie otrzymania pracy nie stawiają się do niej kolejnego dnia.

- Także przypadek wydzwaniający codziennie, praca otrzymana, w dniu rozpoczęcia telefon, że pracownik zaspał, ma być w pracy za pół godziny, czy ktoś od nas przyjedzie i go podwiezie żeby się nie spóźnił?

- Inny osobnik ma zaczynać pracę za 30min, telefon do biura, że on właściwie nie wie gdzie to. Adres podany. Telefon po kilku minutach, że on nie wie jakim autobusem dotrzeć. Autobus podany, nawet nazwy interesujących pracownika przystanków. Nie mija 5min telefon, że ten przystanek to daleko, właściwie to może ktoś od nas przyjedzie i podrzuci do pracy?

- Kolejny ewenement - do pracy ma dojeżdżać 30min, wie gdzie, co i jak. 20min przed rozpoczęciem pracy telefon do biura, że ona czeka pod domem i nie ma transportu. Jakiego znowu transportu? No ona myślała, że jak tak daleko ma pracować to załatwiamy też transport.

- Ludzie mają jechać pracować w fabryce poza miastem, jest to praca na godziny, komunikacja tam nie dociera więc załatwiliśmy im transport. Zbiórka przy stacji benzynowej, mają się stawić 4 osoby. Telefon od kierowcy: są tylko 2. Jedna osoba zwyczajnie nie przyszła, telefon do drugiej. Druga (osoba notorycznie się spóźniająca więc myśleliśmy, że i tym razem się nie wyrobiła w czasie) oburzona tłumaczy, że kierowca się spóźniał (całe 10min) więc nie miała zamiaru czekać, a teraz jak ma dotrzeć do pracy 10min później to jej się już nie opłaca iść na niecałe 8h. Jeszcze tego samego dnia przychodzi do biura, przynosząc ze sobą zapach taniego alkoholu i deklaruje gotowość do pracy na drugą zmianę. Podziękowaliśmy za teraźniejszą i przyszłą współpracę.

- Notoryczne przychodzenie do prac fabrycznych na rauszu lub w stanie 'wczorajszym'.

- Aparatka ma iść do pracy z szybkiej rekrutacji bo potrzebowaliśmy kogoś na gwałt. Telefon - będzie za 30min. Po 40min telefon - ona jest już w drodze, potrzebuje 10min. Po 15min telefon wyłączony. Po 20min oznajmia, że jest w domu, nie wyszła, rozmyśliła się, mówiła że będzie, bo jej głupio było odmówić.

- Poszukujemy specjalisty dla cennego dla nas klienta. Dostaliśmy CV od kandydata - istne cudo, robi wszystko i jeszcze więcej, jest poza krajem ale się dla tej pracy sprowadzi. Sprowadził się, załatwiliśmy mu lokum, poszedł do pracy. Po weekendzie telefon od wynajmującego czy wiemy, że nasze cudo się wyprowadziło bez słowa i płacenia. Nie wiemy. Okazało się, że cud specjalista specjalistą był tylko w CV, w rzeczywistości nie umiał nic i zwyczajnie czmychnął bez słowa.

- Wypłaty były zawsze w piątki. Już w czwartki wpadało kilka telefonów z rozemocjonowanym pytaniem kiedy będą pieniądze i dlaczego nie dziś.

Moimi osobistymi faworytami były osoby, w których imieniu wiecznie dzwoniły żony, mamy, babcie (!!!) i chciały załatwiać sprawy typu podwyżka, urlop, wyjaśniać, czemu wpłynęła taka, a nie inne wypłata lub musiały koniecznie się dowiedzieć, czy ich mąż, wnuczek, dziecko poszło do pracy.

Ba, pewnego razu po kilku minutach zdawkowej gadki pan powiedział 'To ja dam żonę'. Zostałam przez żonę szczegółowo odpytana, żona zaakceptowała w imieniu męża ofertę pracy. Mąż okazał się dobrym pracownikiem, jednak wszelkie kontakty z naszym biurem w jego imieniu prowadziła żona. Z mężem odważyłam skontaktować się raz, umówiliśmy się na rozwiązanie pewnej sprawy. Nie minęło kilka minut, a do mojej skrzynki mailowej dotarł rozemocjonowany mail od żony podważający i zmieniający wszystkie ustalenia z mężem. Po rozmowie z managerem mail zignorowałam, w końcu do jasnej ciasnej to mąż dla nas pracuje, informacja o zmianie planów powinna wypłynąć od pracownika. Sytuacja okazała się wymierzeniem żonie policzka i nakazem porzucenia pracy przez męża.

rekrutacja

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 745 (771)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…