Kilka dni temu temu odebrałam w pracy telefon służbowy.
- Dzień dobry. Firma Y. Przy telefonie maktalena. W Czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Tu Joanna Jakaśtam. Dzwonię z banku X. Czy pan Jan Kowalski jest dzisiaj w pracy?
- Przykro mi, nie mogę udzielać takich informacji. Bardzo proszę zostawić numer telefonu, przekażę mu, żeby do państwa oddzwonił.
- Dobrze. Dziękuje. Do widzenia.
Gwoli wyjaśnienia; nie wolno nam udzielać żadnych informacji na temat pracowników, nawet takich, czy dany pracownik jest danego dnia w pracy. Z bankiem X w żaden sposób nie współpracujemy, a pracownik o którego pytali nie zajmuje się w naszej firmie sprawami finansowymi. Chodziło więc o jego prywatne sprawy bankowe. Oczywiście przekazałam mu numer telefonu oraz informację, że bank X prosi o kontakt.
Dzisiaj znowu odbieram telefon z banku X.
- Tu Joanna Jakaśtam. Czy pan Jan Kowalski jest w pracy?
- Nie mogę udzielić pani takiej informacji. Mogę jedynie przekazać mu, żeby do państwa zadzwonił.
- Ale już ostatnio miała mu pani przekazać, a on do tej pory nie zadzwonił. I nie odbiera prywatnego telefonu. Dlaczego do tej pory się z nami nie skontaktował?
- Proszę pani, nie wiem. Ja nie kontroluję prywatnych poczynań pana Kowalskiego.
- Ale MÓWIŁA PANI, ŻE JAN KOWALSKI DO NAS ODDZWONI!!
- Proszę na mnie nie krzyczeć. Mówiłam, że mu przekażę żeby zadzwonił i przekazałam, ale nie odpowiadam za jego prywatne kontakty z państwa bankiem.
- ALE PROSZĘ MU KAZAĆ DO NAS ZADZWONIĆ!!
- Nie mogę wydawać pracownikom poleceń niezwiązanych z pracą.
- ALE TO NIEODPOWIEDZIALNE! MIAŁ ZADZWONIĆ I NIE ZADZWONIŁ! TAK SIĘ NIE ROBI!
- Pani chyba nie rozumie. Ja nie odpowiadam w żaden sposób za to, co pracownik robi poza pracą. To jego prywatna sprawa, czy się z państwem skontaktuje, czy nie. To wszystko z mojej strony. Dziękuję. Do widzenia.
- ALE MIAŁ ZADZWONIĆ!
I bądź tu człowieku spokojny.
- Dzień dobry. Firma Y. Przy telefonie maktalena. W Czym mogę pomóc?
- Dzień dobry. Tu Joanna Jakaśtam. Dzwonię z banku X. Czy pan Jan Kowalski jest dzisiaj w pracy?
- Przykro mi, nie mogę udzielać takich informacji. Bardzo proszę zostawić numer telefonu, przekażę mu, żeby do państwa oddzwonił.
- Dobrze. Dziękuje. Do widzenia.
Gwoli wyjaśnienia; nie wolno nam udzielać żadnych informacji na temat pracowników, nawet takich, czy dany pracownik jest danego dnia w pracy. Z bankiem X w żaden sposób nie współpracujemy, a pracownik o którego pytali nie zajmuje się w naszej firmie sprawami finansowymi. Chodziło więc o jego prywatne sprawy bankowe. Oczywiście przekazałam mu numer telefonu oraz informację, że bank X prosi o kontakt.
Dzisiaj znowu odbieram telefon z banku X.
- Tu Joanna Jakaśtam. Czy pan Jan Kowalski jest w pracy?
- Nie mogę udzielić pani takiej informacji. Mogę jedynie przekazać mu, żeby do państwa zadzwonił.
- Ale już ostatnio miała mu pani przekazać, a on do tej pory nie zadzwonił. I nie odbiera prywatnego telefonu. Dlaczego do tej pory się z nami nie skontaktował?
- Proszę pani, nie wiem. Ja nie kontroluję prywatnych poczynań pana Kowalskiego.
- Ale MÓWIŁA PANI, ŻE JAN KOWALSKI DO NAS ODDZWONI!!
- Proszę na mnie nie krzyczeć. Mówiłam, że mu przekażę żeby zadzwonił i przekazałam, ale nie odpowiadam za jego prywatne kontakty z państwa bankiem.
- ALE PROSZĘ MU KAZAĆ DO NAS ZADZWONIĆ!!
- Nie mogę wydawać pracownikom poleceń niezwiązanych z pracą.
- ALE TO NIEODPOWIEDZIALNE! MIAŁ ZADZWONIĆ I NIE ZADZWONIŁ! TAK SIĘ NIE ROBI!
- Pani chyba nie rozumie. Ja nie odpowiadam w żaden sposób za to, co pracownik robi poza pracą. To jego prywatna sprawa, czy się z państwem skontaktuje, czy nie. To wszystko z mojej strony. Dziękuję. Do widzenia.
- ALE MIAŁ ZADZWONIĆ!
I bądź tu człowieku spokojny.
Ocena:
819
(885)
Komentarze