#41503

Osiedlowe śmietniki w ogniu, płomienie pochłaniają też drzewa, trawnik, wokół wszędzie dym, ludzie na balkonach, zbiegowisko, sensacja i w ogóle. "Pech" chciał, że akurat byłam świadkiem pożaru, niestety nie jego początku. Przechodząc, byłam pewna, że straż jest już w drodze, skoro tyle świadków, ale coś tknęło mnie zadzwonić. Ot tak dla pewności.

Coś się pali? Na Piekielnej? Straż pierwsze słyszy.
Oczywiście zanim dojechali, negatywnych skutków przybyło.
Gdyby zapaliła się elektrownia, oddalony o kilka metrów od płonących śmietników czteropiętrowiec idzie w powietrze.

Czy do cholery tak trudno jest wyciągnąć telefon i wbić te 998 czy 112 zamiast gapić się i robić sobie zdjątka komórką?!

Jedno z osiedli na południu Polski