Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41531

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracując w fioletowej sieci komórkowej mam w zanadrzu wiele mniej lub bardziej piekielnych historii.
Pierwsza, która tutaj zamieszczę miała miejsce wczoraj. Do końca nie wiem, kto z nas ja czy Klient było bardziej piekielne.

Godzina 21:00, po 12 godzinach pracy w końcu ubrana już w kurtkę, spakowana z ulgą wyłączam na wysepce światło. W chwili, kiedy wyciągnęłam wtyczkę podchodzi (K)lient

(K) Zamknięte już?
(J)a: Tak, pracuję do 21:00.
(K) A mogę zadać pytanie?! Takie szybkie.
Spojrzałam na zegarek i widzę, że mam jakieś 12 minut do autobusu na dojście na przystanek potrzebuję 5 min.
(J) Ale szybkie! - zaznaczyłam. W tej chwili widzę jak pan rozsiada się na krześle, opiera rękę na blacie i przyjmuje pozę Pana i Władcy.
(K) Proszę mi zaprezentować ofertę na trzy numery: Jeden dla żony, która dużo rozmawia, ale mało sms'uje. Drugi dla mnie - mało rozmawiam dużo piszę jakieś 1000 sms'ów potrzebuję, no a trzeci córki, więc tylko karta. Dla żony ma być tez telefonu.
(J) Miało być krótkie pytanie, a pan chce pełnej oferty abonamentów, co o tej godzinie jest niemożliwe - mruknęłam dość niemiłym tonem.
(K) No to pani mi szybko zaprezentuje ofertę i sobie szybko pójdę - odpowiedział mu facet z cynicznym uśmieszkiem przylepionym do twarzy.
Tego już dla mnie było za dużo.
(J) Skoro ma być szybka prezentacja, to proponuję dla żony najwyższy abonament z nielimitowanymi rozmowami, dla pana najniższy z pakietem sms, dla dziecka karta - wyrzuciłam jednym tchem i złapałam za torebkę dając jasno znać, że wychodzę.
(K) A telefon? - zapytał wyraźnie niezadowolony z sposobu prezentacjo oferty, ale brnął dalej.
(J) Mam wyłączony komputer, a cennika nie mam w głowie.
(K) A powinna pani mieć.
Jak to usłyszałam, w pierwszej chwili zdębiałam.
(J) Jeśli mi pan pierwszy pokaże jak się nauczyć 240 telefonów przy 10 rodzajach taryf, a każdej z nich jest przynajmniej 9 wysokości abonamentów. Do tego dochodzą ceny modemów, to ja chętnie zacznę się tego uczyć. Proszę tylko wziąć pod uwagę, że cennik potrafi się zmienić 2-3 razy w tygodniu
(K) Pani jest bezczelna! - krzyknął wzburzony - ja chcę natychmiast rozmawiać z kierowniczką. NATYCHMIAST!
(J) Nie zadzwonię do niej, bo po pierwsze jest po 21:00. Po drugie jest sobota wieczór, więc kierowniczka ma pewnie ciekawsze zajęcia niż wysłuchiwanie pana krzyków. Zapraszam w poniedziałek będzie od samego rana. Tylko proszę się nie zdziwić jak pana wyśmieje, jak się dowie, że całe zajście miało miejsce PO GODZINACH PRACY.

Pan poszedł oburzony mrucząc, że moja kierowniczka jest jego szwagierką i wylecę na zbity pysk, itp. Uśmiechnęłam się pod nosem zamknęłam wysepkę i złapałam za telefon. Kiedy osoba po drugiej stronie odebrała, moimi pierwszymi słowami było zdanie: "Kochana, w poniedziałek będziesz miała na mnie skargę, że byłam bezczelna po godzinach pracy i facet......"
A odpowiedź na moją relację: "a trzeba było zadzwonić do mnie jeszcze bym go zje*ała, że ci dupę zawracał".

Kolejną piekielnością tej historii są dwie rzeczy. Pierwsza, że rzekoma kierowniczka jest moja przyjaciółką i nie jest nikogo szwagierką, po drugie owa przyjaciółka jest również moją wspólniczką i zgadnijcie co prowadzimy :). Chciała bym widzieć, jak pan doprowadza do wyrzucenia szefowej. Swoją drogą nieraz lepiej się nie wychylać :)

Tak na marginesie najgorsze jest to, że klienci najchętniej by chcieli, żeby sprzedawca siedział 24/h w pracy, nie jadł, nie pił, nie chodził do toalety i oczywiście umiał czytać w myślach.

Czysty obłęd!

sklepy

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 695 (785)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…