Pracowałam przez jakiś czas w gabinecie lekarskim za granicą, w administracji.
Pewnego dnia wchodzi do mojego pokoju mężczyzna, trzyma się za serce i mówi, że czuje bóle w klatce piersiowej. Wyglądał paskudnie, widać przerażenie na jego twarzy. Mimo obecności pacjenta w środku wleciałam do gabinetu i mówię szybko lekarzowi jaka jest sytuacja i że ratować trzeba. Na co lekarz spokojnym tonem:
- Nie widzisz, że mam pacjenta? Niech ten pan trochę poczeka to go przyjmę...
Panu zamówiłam karetkę..
Pewnego dnia wchodzi do mojego pokoju mężczyzna, trzyma się za serce i mówi, że czuje bóle w klatce piersiowej. Wyglądał paskudnie, widać przerażenie na jego twarzy. Mimo obecności pacjenta w środku wleciałam do gabinetu i mówię szybko lekarzowi jaka jest sytuacja i że ratować trzeba. Na co lekarz spokojnym tonem:
- Nie widzisz, że mam pacjenta? Niech ten pan trochę poczeka to go przyjmę...
Panu zamówiłam karetkę..
służba_zdrowia
Ocena:
637
(683)
Komentarze