Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#41604

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem honorowym krwiodawcą. Dzisiaj też krew oddawałam (o dziwo bez piekielnych po drodze, ale to byłoby zbyt piękne, prawda?) Otóż wracając z centrum krwiodawstwa wsiadłam do dość zatłoczonego autobusu. Od razu zastrzegam, że nie były to godziny szczytu, koło 13. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to tłum studentów. Cóż, trasa politechnika - ekonomik swoimi prawami się rządzi, a czuję, że muszę się jak najszybciej dostać do domu. Wsiadam. I od razu zaczynam szukać jakiegoś miejsca, co każdy kto choć raz oddał pół lira krwi zrozumie ;)

No to "czołgam" się pomiędzy krzesłami pytając, czy ktoś nie mógłby mi ustąpić miejsca, bo jestem świeżo po oddaniu krwi. Ciszę w autobusie przerywały tylko odgłosy pracy silnika. Każdy z pasażerów zauważył coś fascynującego za oknem.

Niby nic niezwykłego, prawda? Ale stój przez 20 minut, a później jeszcze czekaj na przesiadkę w takim stanie. No więc pytam dalej. Wiecie co w sumie jest najbardziej piekielne? Miejsca ustąpił mi ktoś kogo wstydziłabym się zapytać - około 70 letni starszy pan, który powiedział, że on też krew oddawał i wie jak się czuję. (Przypominam, autobus pełen studentów)

Pointa i morał niepotrzebny ;)

ludzie

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 300 (368)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…