Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41987

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak to ludzie z Urzędu Pracy bardzo, strasznie, niewyobrażalnie i desperacko poszukują i podejmą się pracy od teraz, zaraz już.

Kolega pracuje w fabryce ciast w biurze gdzie między innymi robi indukcję nowym pracownikom. Ponieważ idą święta, fabryka przyspiesza obroty i tym samym potrzebuje więcej tymczasowych pracowników.
W większości pracownicy na obowiązkową indukcję przysyłani są z Urzędu Pracy. Ludzi z UP jest czasami tak dużo, że na taką indukcję fabryka nie może wepchnąć "swoich" ludzi (czyli takich dzwoniących z ulicy, że oni chętnie się przyjmą), a ma obowiązek najpierw wypełniać miejsca ludźmi z UP.
Tym samym na indukcji jest zazwyczaj 95% ludzi z UP. Indukcję przechodzą pomyślnie, dostają podpis i pieczątkę na swoich papierach, wyznaczany jest im dzień i godzina rozpoczęcia pracy i... i zazwyczaj tyle po nich słychać. Jakieś 80% przeindukowanych ludzi z UP zwyczajnie olewa i nie przychodzi do pracy, wolą korzystać z pomocy państwa.

Przez takich właśnie imbecyli zwykli ludzie z ulicy, którzy chętnie przyszliby do pracy, dzwonią i pracy nie znajdują.

urząd pracy

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 479 (577)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…