Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42117

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Całkiem niedawno, chcąc dorobić do kieszonkowego, pracowałam w call center. Zajmowałam się sprzedażą ubezpieczeń telefonów komórkowych.
Z pracy odeszłam po miesiącu - zniesmaczona.

Już na szkoleniu uczyli nas Technik Oszukiwania Klientów.
I nie, żeby się z tym jakoś kryli - aczkolwiek nazywali to NAUKĄ SPRZEDAŻY PRODUKTU.
Jeśli kiedyś zadzwoni do was konsultant z pewnej popularnej sieci komórkowej i zaproponuje ubezpieczenie telefonu bądź laptopa - nie dajcie się nabrać. Regulamin (o czym wiedzą wszyscy pracownicy) jest tak ułożony, aby klient praktycznie NIGDY nie dostał odszkodowania w razie zniszczenia komórki czy laptopa, ale płacił za rzekomą ochronę grube pieniądze.

Jak działa telesprzedaż?

1.
Każdy konsultant ma opanowaną specjalną technikę mówienia, która pozwala przedstawić mu wszystkie (wymagane przez prawników) informacje na temat ubezpieczenia tak, aby klient ZROZUMIAŁ TO W SPOSÓB KORZYSTNY DLA NAS, NIEKONIECZNIE PRAWIDŁOWY. Dajmy na to że powiem niewyraźnie i szybko - "usługa kosztuje 20 groszy ZA DZIEŃ". Klient zrozumie - "usługa kosztuje 20 groszy", a ja drugi raz nie powtarzam, nie poprawiam. Muszę się poprawić dopiero w momencie, gdy klient jeszcze raz o to zapyta.

Wciskamy kompletny kit, ale nie kłamiemy - po prostu nie wspominamy o mankamentach umowy, używamy specjalnych słów (to te słowa używane w reklamach), niektóre celowo pomijamy oraz układamy zdania w odpowiednim szyku, aby nasza oferta została odebrana jako coś absolutnie niezbędnego i wspaniałego. Działamy na mózg klienta technikami sprzedaży - klient kupuje, bo sztab psychologów powiedział nam, jak działa psychika kupującego.

2.
Dzwonimy do upadłego. Każdego klienta musimy "pocisnąć" do granic wytrzymałości, nawet jeśli KATEGORYCZNIE odmawia. A nuż zmięknie?

3.
Na szkoleniu pracownicy z dłuższym stażem szydzą z klientów - hehe, ci idioci i tak nie dostaną ubezpieczeń.
Zawsze znajdzie się kruczek, który uniemożliwi zwrot kosztów za zniszczony telefon - wszystko zależy od interpretacji słów w regulaminie ;)

4.
Konsultanci najczęściej wybierają z bazy klientów ludzi z najdroższymi telefonami - bardziej prawdopodobne, że tacy ubezpieczą telefon. Do "biedaków" nawet nie ma co dzwonić.
Jest też specjalny podział - bogatszym proponujemy droższe umowy, biedakom tańsze. Nie musimy nikogo informować, że może wykupić ubezpieczenie za mniejszą kwotę.

5.
Najlepsze jest to, że połowa ludzi nawet nie wie, że zgadza się na taką ofertę - wystarczy że mówię bardzo szybko coś na temat włączenia nowej usługi za 16 gr dziennie (broń boże nie podawać całej kwoty!), że zrobię to już TERAZ NATYCHMIAST i proszę tylko o zgodę. Zabiegani ludzie nie wiedzą, że właśnie wiążą się z naszą siecią dodatkową umową, bo przecież to tylko USŁUGA - jak pakiet sms, nie? Jak powiesz "3 razy tak" to koniec, podpisałeś umowę. Często dopiero na koniec klient mówi - "ale zaraz, co to za usługa, jakie koszty?!", a ty się możesz rozłączyć. W końcu wszystko wyjaśniłeś (nieważne że tak szybko, że klient nie zrozumiał NIC), w razie kłopotów rozmowa jest nagrana, masz dowód, że usługa została kupiona.

Wystarczył miesiąc, żebym zamieniła się w mistrza kłamstw i manipulacji. Do dziś łapię się na tym, że jeśli czegoś od kogoś chcę, stosuję moje wyuczone "techniki przekonywania".
Nie wierzcie dzwoniącym do was konsultantom - oni dobrze wiedzą jak wmusić w was gówno, które wcale nie jest wam potrzebne.

kosmiczne call center

Skomentuj (61) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 555 (669)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…