zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Od miesiąca posiadam prawo jazdy. Dziś, jako że Wszystkich Świętych, a dziadek zaniemógł, mi przypadł zaszczyt przetransportowania mamy i babci na cmentarz, żeby te wszystkie swoje wieńce, wiązanki, świeczki, znicze misternie poukładały na grobie. No i jedziemy tak przez jakąś wieś, około 50 km na godzinę. Przed nami idzie babuleńka, o lasce, ledwo człapie. I już w sekundę później była tuż przed maską mojego fiacika, z laską w ręce. Tak, po prostu przebiegła przez ulicę. Do teraz chwalę swój refleks, bo sekunda opóźnienia hamowania, i było by po babuleńce. Babunia stanęła, pokazała mi "fuck you" i pobiegła dalej. Gdy już ruszyłam, babuleńka dalej człapała nóżka za nóżką, i za laską poboczem. Powoli i nieśpiesznie.
Podsumowania brak.
Podsumowania brak.
Ocena:
4
(38)
Komentarze