Rodzice moi kupili rok temu działkę na Mazurach. Teren prześliczny, z własnym dojściem do jeziora i małym domkiem campingowym. Cała działka ogrodzona i bezpieczna. Działka formalnie zapisana jest na mnie, ale praktycznie należy do rodziców.
I tak właśnie w te wakacje rodzice stwierdzili, że warto zaprosić część bliższej rodziny, żeby pokazać, a że rodzinę mamy dużą i dzieciatą, to praktycznie cały pierwszy miesiąc w weekendy rodzice gościli każdego zaproszonego z dziećmi.
Po miesiącu jednak rodzice chcieli pojechać i wypocząć sami bez hordy dzieciaków i innej rodziny biegającej po działce.
Niestety spokój nie był im dany, gdy wujostwo dowiedziało się, że jadą sami, od razu nastąpił telefon i wproszenie się.
A że mama moja miękkie serce ma to się zgodziła, w końcu niech się ich 2 dzieci wybiega. (Ogólnie domek, żeby każdemu było wygodnie, nie pomieści więcej niż 4 osób).
Przez całe wakacje rodzicom udało się pojechać może 2 razy we dwoje, ponieważ gdy następuje odmowa, reszta rodziny się burzy, że się działki dorobili i teraz tacy nieużyci.
Chociaż szczytem wszystkiego okazał się wujek, który zadzwonił do rodziców pytając, czy mogą w jakiś weekend nie jechać i dać mu klucze to on sobie kolegów zabierze i ryby połowią.
W przyszłym roku rodzice planują wprowadzić nieduże opłaty, bo jak twierdzą, z takim przemiałem ludzi, to im się ta działka zwróci w około 6 lat.
I tak właśnie w te wakacje rodzice stwierdzili, że warto zaprosić część bliższej rodziny, żeby pokazać, a że rodzinę mamy dużą i dzieciatą, to praktycznie cały pierwszy miesiąc w weekendy rodzice gościli każdego zaproszonego z dziećmi.
Po miesiącu jednak rodzice chcieli pojechać i wypocząć sami bez hordy dzieciaków i innej rodziny biegającej po działce.
Niestety spokój nie był im dany, gdy wujostwo dowiedziało się, że jadą sami, od razu nastąpił telefon i wproszenie się.
A że mama moja miękkie serce ma to się zgodziła, w końcu niech się ich 2 dzieci wybiega. (Ogólnie domek, żeby każdemu było wygodnie, nie pomieści więcej niż 4 osób).
Przez całe wakacje rodzicom udało się pojechać może 2 razy we dwoje, ponieważ gdy następuje odmowa, reszta rodziny się burzy, że się działki dorobili i teraz tacy nieużyci.
Chociaż szczytem wszystkiego okazał się wujek, który zadzwonił do rodziców pytając, czy mogą w jakiś weekend nie jechać i dać mu klucze to on sobie kolegów zabierze i ryby połowią.
W przyszłym roku rodzice planują wprowadzić nieduże opłaty, bo jak twierdzą, z takim przemiałem ludzi, to im się ta działka zwróci w około 6 lat.
Ocena:
629
(759)
Komentarze