Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#42454

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dość sępienia, trzeba coś dodać :)
migdalla w komentarzu do tej(http://piekielni.pl/40286) historii napisała, że zdarzyło się raz, że ktoś zwiał od niej przez jej "nietypowe" upodobania muzyczne. Cóż, przypomniało mi to o dość ciekawym incydencie sprzed lat.
Słowem wstępu, czerwiec 2008 roku - siedemnastoletni ja, zagorzały fan Disturbed, z uwielbieniem słuchałem(i słucham) wszelkiej maści metalu. Oraz [I]za, dziewczyna, z którą spotykałem się regularniej, bo co kilka dni, od niemal miesiąca. Na tak ciężkie tematy jak muzyka jeszcze nie wchodziliśmy, choć muszę przyznać, że staram się być człowiekiem tolerancyjnym w tej kwestii. Niektóre gatunki mnie odrzucają i obrzydzają, lecz jeśli nikt mnie nie zmusza do ich słuchania to jest dobrze, się nie czepiam. 15 lipca w warszawskiej Stodole koncert Ministry, koncert z pożegnalnej trasy, po której pozostaje zatopić się w smutku po jednym z genialniejszych zespołów muzyki metalowej. Szczęśliwie jestem urodzony w lipcu, zatem więcej piniondzów wpada, można sobie pozwolić na małą wycieczkę. Pewnego dnia, miła kawiarnia, oboje kawka i zagaduję:
[J]: Ciapek, Ty jakieś plany na lipiec robisz? Zajęta czymś jesteś?
[I]: Nie, póki co nie mam żadnych planów. Dlaczego pytasz?
[J]: Koncert jest w połowie lipca. Jakiej ty muzyki w ogóle słuchasz?
[I]: Madonna, Rihanna, {Dziesięć milionów zespołów, o których nigdy nie słyszałem}. Kto gra?
[J]: Ministry, w stodole będzie, pożegnalna trasa, czyli zawieszają działalność.
[I]: Nie znam, nie znam, co to za muzyka jest w ogóle?
[J]: Industrial metal, chcesz posłuchać?
I wyciągam empetrójkę na stół.
[I]: Nie.
[J]: Nie chcesz przesłuchać?
[I]: To też. Ale nie możesz słuchać takiej muzyki.
[J]: Przepraszam, a to niby dlaczego?
I tutaj, uwaga, następuje ARGUMENT:
[I]: Bo to metal.
[J]: Czyli nie mogę słuchać metalu, bo ty mi zabraniasz?
[I]: Jeżeli mamy się dalej spotykać to tak.
[J]: Zatem żegnam.
Wstałem, powiedziałem ładnie "do widzenia" kelnerce i wyszedłem. Kontaktu nie ponowiłem.
A teraz, tak na koniec, pytanie do kobiet(lub do mężczyzn jeśli to ogarniają): Jakim prawem ktokolwiek ma decydować o tym czego ja słucham? Ktoś to rozumie w ogóle?
P.S. Rozmowa być może nieco różni się od oryginału, bądź co bądź minęło cztery lata, lecz jej sens zachowałem na pewno :)

kawiarnia muzyka KIELCE KURFFA

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (252)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…