Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42523

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Zawieruszyłam kaganiec. Ot, zdarza się. Trzeba iść i kupić nowy. Weszłam do sklepu, poszłam na dział z kagańcami i w oczach mi zawirowało. Wielkie, małe, skórzane, metalowe, pełne, niepełne.
Pomocy!
Jest, znalazłam taki sam, jaki mieliśmy. Biorę, idę do kasy. Kolejka niewielka. Przede mną stoi dziewczyna [D] - na oko 15, może 16 lat. Kupowała pokaźnych rozmiarów kość. Psiarze, jak to psiarze, zawsze się zgadają.

[D] O, jaki duży kaganiec.
[Flo] Bo mam dużego psa.
[D] A jaka rasa?
[Flo] Kundel. Mieszanka sznaucera olbrzyma.
[D] Piękna rasa. Ja mam wilczura. Ale mój nie jest agresywny, więc kagańca nie mam.
[Flo] A autobusy? Tramwaje? Za psa bez kagańca wlepiają mandat.
[D] Nie wiedziałam. Ile taki kaganiec?
[Flo] Ten, który wybrałam to 80, ale są też tańsze.
[D] Cholera, drogo. Dobra, coś wykombinuję. Jak mus, to mus.
Kolejka się przesunęła, dziewczyna zapłaciła i wyszła.
Ja też.
Przed sklepem ktoś wyrwał mi torebkę foliową z kagańcem z ręki i zniknął w tłumie.

No, faktycznie coś wykombinowała. A 80 zł poszło się w kaszę dmuchać.

sklepy

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1019 (1093)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…