Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43215

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pewnego slonecznego wiosennego popoludnia, ponad 2 lata temu, ide spacerkiem do Carrefoura na zakupy. Hipermarket znajduje sie przy zjezdzie z gdanskiej Moreny, za duzym wiaduktem. Po jednej stronie wiaduktu, na samym jego poczatku jest zalesiony pagorek, z odslonietym zboczem (tylko kilka krzakow). Ogolnie widok bardzo przyjemny dla oka, zwlaszcza pozna wiosna lub jesienia, z pewnoscia ciekawszy niz pedzace obok auta. Ja przechodzac tamtedy rowniez spojrzalam w strone pagorka na kwitnace drzewa i krzewy. Wszystko ladnie pieknie, kolorowo i nagle zobaczylam cos co mnie az odrzucilo. Miedzy kraczkami, doskonale widoczny z poziomu wiaduktu, stal na oko 50-letni facet-zulik ze spodniami opuszczonymi do kostek i, nie owijajac w bawelne, walil konia. Gdy zobaczyl ze go zauwazylam zaczal wolac "Chodz, zobacz, zobacz malenka!".
Bylo to niedlugo po mojej przeprowadzce, nie wiem wiec od jak dawna pan zulik-ekshibicjonista prezentowal swoje wdzieki. Ja, przechodzac tamtety praktycznie codziennie, slyszalam znajome "Zobacz! Popatrz! Chcesz sie pobawic?" przynajmniej kilka razy w miesiacu. Przestalam na to zwracac uwage, udawalam ze go nie slysze. Pozna jesienia facet znikal, pojawial sie jak sie robilo cieplo. I tak od dwoch lat. W tym roku widzialam go ostatni raz w listopadzie. Ze mu jaja nie zmarzly...
Przechodzi tamtedy pelno dzieci, rodzin z dziecmi, obok jest McDonald, Lidl, kosciol.
Sprawa zglaszana wielokrotnie na policje, straz miejska, ale ekshibicjonista wraca. Male dzieci moga miec traume na cale zycie. Nie wiem, odpowiednie sluzby nie maja bata na takich degeneratow?

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…