Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43333

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak mnie nie wyzywają, to usiłują wykorzystać ;/ Ale od początku.

Z M znam się z liceum, a ostatni raz jak się widziałyśmy, był w dniu rozdania świadectw maturalnych, ponad 7 lat temu.

Jako, że są urodziny mojego K. postanowiłam upiec mu tort. A tort ten przystroić lukrem plastycznym, oraz czołgiem wykonanym z tegoż to lukru. Po wielu godzinach mordęgi (jak nigdy dziś mi nic nie szło, ciasto nie chciało wyrosnąć, krem nie chciał wyjść gładki, a lukier się kruszył i jeszcze skaleczyłam się w palce tnąc ciasto). Wrzuciłam zdjęcie na fejsa (oj lubię się chwalić).

Nie minęło kilka minut, jak M do mnie napisała. Że cudo, że piękne, jak ja to zrobiłam, że mam talent, że prawie jak z cukierni i dalej w ten deseń. Serdecznie podziękowałam i zapytałam standardowo, jak jej życie mija. I to był błąd.
M zwierzyła się, że w poniedziałek ma pierwszą rocznicę
ślubu. I czy, tak zupełnie przypadkiem, bym nie mogła upiec jej tortu, na tę właśnie okazję? Najlepiej czekoladowy, z wisienkami, kremem takim a takim, zdobienie jak na takim, albo na tym, albo nie - na tym zdjęciu.

Brew już mi drga, gdyż każde kolejne zdjęcie to coraz bardziej finezyjne torty, daleko przekraczające moje skromne umiejętności. Co też jej zwyczajnie powiedziałam. W końcu stanęło na prostym do wykonania, a ładnym wizualnie torcie.

Z każdym kolejny zdaniem musiałam stopować M, bo jej fantazyjne szczegóły w większości nie nadawały się do zrobienia w formie tortu.

Kiedy doszłyśmy już do porozumienia, napisałam, żeby podrzuciła mi jutro składniki (wypisałam co będzie mi dokładnie potrzebne).

"A to w takim razie nic już od ciebie nie chce, myślałam, że dla przyjaciółki (wtf??) zrobisz za darmo. Ale widzę, że tobie tylko na pieniądzach zależy. Goń się"

Mam na czole napisane fundacja charytatywna?

fejs

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 903 (947)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…