Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43629

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W roku 2008 razem z koleżanką znalazłem na przystanku MZK portfel z dokumentami i pieniędzmi. Niedaleko było na Komendę policji więc odnieśliśmy całą zawartość. Dyżurny sprawdził przy nas, sporządził protokół oraz wziął numery komórek. A nuż znaleźne!
Za niecałą godzinę dzwoni do nas nakazując zgłosić się na komendę. Tam dowiadujemy się, że pani , do której należała zawartość zginęło 300 zł. Kto podejrzany? MY! Co ważne koleżanka po wyjściu z komendy pobrała zasiłek ok 400 zł. Procedura przesłuchania, zbieranie odcisków i pieniążki z zasiłku do analizy, o zepsutym dniu nie wspominając.
Po miesiącu wezwanie pani od zguby i koleżanki, już beze mnie. Co wyszło?
Pani dwukrotnie przychodziła na komendę i za pierwszym razem było ok. Po 15 minutach stwierdziła, że na nas zarobi i zgłosiła kradzież 300 zł. Na pieniądzach wziętych od koleżanki do analizy odcisków pani nie było. Policjant pomógł napisać koleżance wniosek do sądu.Jak koleżanka tłumaczyła babie groziło 2 lata ale dostała w zawieszeniu ze względu na dzieci oraz musiała zapłacić 1000 zł zadośćuczynienia. Koleżanka dodała od siebie, że cokolwiek znajdzie teraz pieniądze bierze dla siebie, a dokumenty wyrzuca do kosza na śmieci.

chciwy traci dwa razy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 235 (307)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…