zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jadę sobie, zgodnie z przepisami (żeby nie było), autobusem z psem. Obok stoi dres i jego dziewczyna - dresiara. Ja tolerancyjna jestem, nie przeszkadza mi ich obmacywanie się, przekleństwa itp. Następnie słyszę od dresa:
- O zobacz! Ten pies (tu wskazuje na mojego GOLDENA) to labrador!
No dobra pomylił się, jednak te rasy dla osób, które się psami nie interesują wydają się bardzo podobne.
- Skąd wiesz? (zapatrzone oczy dresiary w mądrego chłopaka)
- Bo hehe, ja wiem takie rzeczy! I te psy można zostawić z dziećmi same. I iść sobie gdzieś, hehe. W ogóle dziecko może takiego psa bić po pysku! I NIC mu pies nie zrobi! Wiesz, to taka rasa.
Historii "Pies zagryzł dziecko" jest już nadto. Dlaczego? Właśnie przez takich geniuszy. Ludzie, pies to pies. D-R-A-P-I-E-Ż-N-I-K.
Nie jest to a ni maszyna do zabijania, ale też nie psia niańka. Kiedy to w końcu zrozumiecie?!
- O zobacz! Ten pies (tu wskazuje na mojego GOLDENA) to labrador!
No dobra pomylił się, jednak te rasy dla osób, które się psami nie interesują wydają się bardzo podobne.
- Skąd wiesz? (zapatrzone oczy dresiary w mądrego chłopaka)
- Bo hehe, ja wiem takie rzeczy! I te psy można zostawić z dziećmi same. I iść sobie gdzieś, hehe. W ogóle dziecko może takiego psa bić po pysku! I NIC mu pies nie zrobi! Wiesz, to taka rasa.
Historii "Pies zagryzł dziecko" jest już nadto. Dlaczego? Właśnie przez takich geniuszy. Ludzie, pies to pies. D-R-A-P-I-E-Ż-N-I-K.
Nie jest to a ni maszyna do zabijania, ale też nie psia niańka. Kiedy to w końcu zrozumiecie?!
autobus
Ocena:
-2
(30)
Komentarze