Poniedziałek zawsze jest dla mnie dniem "żywych trupów", a że spadł śnieg... cóż, wielce niepocieszona i nieszczęśliwa wysiadam z autobusu i idę w kierunku podziemia. Chodniki i schody oblodzone jak jasna anielka, ludzie niemal "tańczą na lodzie" i nie zanosi się na poprawę warunków. Kiedy myślałam, że uda mi się nie zabić... poślizgnęłam się, zachwiałam i "Fruu...!" - widowiskowo poleciałam w tył. Ale, ale...!
...przed upadkiem i połamaniem sobie tyłka w trzech miejscach ocalił mnie miły Pan Dres. Zanim dałam radę cokolwiek powiedzieć, podziękować, "Ortalionowy Wojownik" uraczył mnie tymi oto słowami:
[PD]: Piękna nieznajoma, *urwa, uważaj, bo się *yjebiesz na zbity ryj i już nie będziesz taka piękna.
Romantyzm?
Zwykły żart?
Na dokładkę dodam, że straciłam dziś rano portfel. Nie wiem, czy zgubiłam, czy "ktoś" mnie "odciążył"?
...przed upadkiem i połamaniem sobie tyłka w trzech miejscach ocalił mnie miły Pan Dres. Zanim dałam radę cokolwiek powiedzieć, podziękować, "Ortalionowy Wojownik" uraczył mnie tymi oto słowami:
[PD]: Piękna nieznajoma, *urwa, uważaj, bo się *yjebiesz na zbity ryj i już nie będziesz taka piękna.
Romantyzm?
Zwykły żart?
Na dokładkę dodam, że straciłam dziś rano portfel. Nie wiem, czy zgubiłam, czy "ktoś" mnie "odciążył"?
Ocena:
580
(754)
Komentarze