Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43841

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zima zaskoczyła drogowców, i nie tylko bo ludzie w grudniu nadal na letnich oponach śmigaja, bo przecież różnicy nie ma a szkoda 50zł na wymianę.

Jadąc po córkę do żłobka zostałem zatrzymany przez niebieskich panów, z lekkim niepokojem pytam o co chodzi. Okazało się, że lokalna stacja radiowa razem z Policją sprawdzają czy kierowcy mają "zimówki" i czy się nie "zagrzewają" na niskie temperatury a w nagrode czekoladowy policjant (nie wiem skąd, ale miły akcent) i słowo do mikrofonu w ramach audycji dla kierowców.

Kiedy rozmawiałem z panią z radia, panowie policjanci zatrzymali kolejnego delikwenta (staliśmy na dość długim podjeździe, 4 auta spokojnie jedno za drugim mogły stanąć). Akurat złożyło sie tak, że zadzwoniła do mnie żona, odebrałem jeszcze stojąc na podjeździe, w czasie mojej rozmowy kierowca za mną został "obsłużony" i rozmawiał z panią z radia a panowie policjanci zatrzymywali kolejne auto.

Pech chciał że ostatnie auto nie miało już zimówek a wieczorem był mrozik, pani która kierowała ostatnim autem nie zdążyła wyhamować na zatoczce i elegancko wjechała w tył auta stojącego za mną, ja poczułem tylko lekkie puknięcie bo auto stało na ręcznym ale w środkowym aucie tylna szyba i światła w trzask.

Pani czekoladowego policjanta nie dostała, zimowych opon też niestety nie miała a ja spóźniłem się do żłobka. Na szczęście auto całe bez uszkodzeń a pani z radia zdążyła uskoczyć od przesuwającego się auta. Co by tylko było gdyby musiała hamować np. na pasach?

Kierowcy policja

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 153 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…