Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43874

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Śnieg, zima, frajdaaaaa...

Mam swój taki mały zwyczaj, że jak się zaczyna zima (śnieg, ślisko, itp.) to biorę wieczorem samochód i jadę parking za miastem, no dobra, może nie do końca za miastem, ale stoi taki plac wyłożony kostką nieużywany.

Większość pomyśli "głupia gówniarska zabawa".
Z tym się nie zgodzę!
Gdy tam dojadę ustawiam dwa pachołki i jazda, wprowadzanie samochodu w poślizg i próba go wyprowadzenia, żeby nie przywalić w te słupki lub zmieścić się między nie.
Coraz szybciej i szybciej i odkrywamy granicę do której auto można bezpiecznie prowadzić poślizgiem i da się z tego wyjść.
Przez dwa lata nie było problemu, aż do zeszłego roku...
Pierwszego dnia było wszystko dobrze, pojeździłem, wczułem trochę samochód i wróciłem do domu.
Wieczorem pogadałem z kolegą i się też nakręcił, żeby poćwiczyć. Następnego dnia pojechaliśmy, rozstawiliśmy słupki, pokazałem koledze co i jak i zaczął śmigać, szło mu coraz lepiej, aż tu nagle...

..."dyskoteka"!

Oba wyjazdy z placu zastawione, my stanęliśmy i tak stoimy, a ekipa jedzie, potem "proszę wysiąść z pojazdu", "wywiad środowiskowy", czyli kto, z kim, ile razy i dlaczego, jak mawiała moja polonistka z liceum, no i przeszukanie samochodów, na sam koniec polecenie szybkiego oddalenia się pod groźbą mandatów lub sprawy w sądzie (nie wiem czemu).

Tu pojawiają rodzą się pytania.
1. Czy stwarzaliśmy DUŻE niebezpieczeństwo jeżdżąc po pustym placu? Wiadomo jakby się ktoś pojawił to byśmy zrobili przerwę, żeby przejechał.
2. Skoro mieliśmy ustawione słupki to chyba nie była to jazda bez celu?
3. I najważniejsze, czy nie można by było udostępnić takie placu na taki cel (nawet za jakąś opłatą)?

Z tą jazdą to już spieszę z wyjaśnieniem.
Staram się doskonalić technikę jazdy, wiem, że w poślizgu nie można puszczać kierownicy i czekać co się stanie, tylko zawsze warto walczyć robiąc kontrę, dodając gazu czy przeciągając poślizg przytrzymując ręczny. Lubię sobie pojeździć w takich warunkach, wprowadzić auto w poślizg, widzieć gdzie jest granica za którą samochód się obraca i potem przy podobnej sytuacji na drodze nie być zaskoczonym (wiem, że nie ma dwóch takich samych poślizgów).

P.S. Dlaczego nie ma tego na kursie prawa jazdy?

parking

Skomentuj (65) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 501 (721)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…