Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44375

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Siostrzenica mojego kolegi z pracy uczy się w szkole hotelarskiej. W wakacje dzięki znajomościom jej bogatego wuja, udało się jej załapać na płatny staż w ekskluzywnym hotelu typu Spa & Wellness w pewnym nadmorskim kurorcie. W sezonie letnim można tam spotkać całą śmietankę celebrytów i różnie zachowujących się bogaczy. Nie będzie to jednak historia o nich. Tylko o zwykłym Wieśku.

Hotel nie tylko dbał o bogaczy, często też wspierał różne fundacje czy inne instytucje i firmy w których można było wygrać zaproszenie do hotelu. Tak właśnie było z Wiesiem który zaproszenie wygrał w... krzyżówce.

Problemy z nim zaczęły się już od samego rana. Chciał swoim VW Golfem II dostać się na parking zadaszony podziemny. Kiedy ochroniarz poprosił o zezwolenie, ten krzykiem chciał już go zwolnić "bo on jest vip, tu ma kupon i proszę mu nie przeszkadzać, bo marnuje jego cenny czas". Menadżer próbował załagodzić sytuację jednak jak grochem o ścianę. Ostatecznie poczciwa Golfina stała obok luksusowych fur.

Wiesiu miał kupon buissness vip, czyli czyli jedna noc dla dwóch osób z opcją ALL Inclusive (jedzenie i wszelakie SPA i nawet alkohol w cenie). Wiesiek myślał, że jest teraz najważniejszym gościem. A nie był, bo buissness vip to tylko taka nazwa, dla prawdziwych vipów były złote karty.

W rejestracji kolejne sceny. On już chce pokój - choć doba hotelowa zaczynała się od 12 a była godzina... 10
Co 5 minut chodził się pytać czy aby już nie jest.
Ostatecznie o 11 wraz z żoną podpisał wszystkie papiery i udał się do pokoju.
Nie minęło 10 min, a Wieś już był na skardze w recepcji - dlaczego pokój jest taki mały? Przecież VIPy mają wielkie apartamenty, a nie takie klity? Ostatecznie udało się go przekonać, by pozostał w tym który otrzymał. Długo w nim nie usiedział, bo lada moment już wraz z żoną prawie biegł korzystać z hotelu.
Najpierw SPA - chciał wszystkie zabiegi najlepiej naraz. Nie dał sobie przemówić, że niektórych zabiegów nie można łączyć. Kończył jeden, szedł do drugiego gdzie nie ma kolejki i tak przez kilka godzin.

Restauracja.
Wiesiek jadł bez opamiętania, zamawiał najdziwniejsze menu, by oddać prawie niezjedzone i prosić o nowe. Przytoczę dwie rozmowy.

W - Poproszę wino dla żony.
Kelnerka - Jakie?
W - Jak to jakie? NAJDROŻSZE!!

Oczywiście wino nietknięte, bo wytrawnego żona Wiesia nie lubi.

W - Poproszę jakieś najlepsze piwo.
K - Najlepsze, czyli? Mamy Żywiecki, Heineken i tam jakieś inne.
W - Co??? Co to za hotel? Takie piwa to ja u mnie w pierwszym lepszym sklepie kupię!!!

W nocy tylko jedna scena. Gość zażyczył sobie jedzenie do pokoju. W recepcji powiedziano, że restauracja już nieczynna. Mogą przynieść to danie ale będzie to kosztowało i nie mało. Oczywiście krzyki jak to VIPa nie chcą obsłużyć, że skargę wniesie, itp.

Następny dzień - dzień wyjazdu. Wiesiu nie traci czasu, bo do 10 ma opuścić pokój. Ze stołówki wynosi kanapki "na drogę". Gdy kelnerka zwróciła mu uwagę znów zaczynał tą samą śpiewkę o VIPach. Szybkim tempem udał się jeszcze zażyć chwili luksusu w SPA. Udał się na basen gdzie leżał w ekskluzywnym jacuzzi z innymi klientami.
Nagle krzyk i widok ludzi panicznie uciekających z kąpieli.
Co się okazało? Wiesiowi kończył się czas, więc nie chcąc tracić czasu na wyjście do toalety, nasikał do jacuzzi.
Miał pecha, bo w wodzie oprócz chloru był specjalny detergent, który gdy tylko zmieniało się PH wody, ta zabarwiała się na inny kolor. Szybko wezwano ochronę. Doszło do szarpaniny. W Wieśka wstąpił diabeł, krzyczał, wrzeszczał, powtarzając do znudzenia, że tak się VIPów nie traktuje, chciał uciec. Wezwano policję. Okazało się że był pijany. Gdy go wyprowadzano pokazał jeszcze środkowy palec i wykrzyczał że mógł tam jeszcze zrobić kupę.

Miał jednak pecha. Podpisując papiery zgodził się z punktem, gdzie pisze że za zanieczyszczenie basenu, grozi kara 3000zł.
Prawnik już następnego dnia przygotował wezwanie do zapłaty. Do rachunku został również dopisany alkohol, który Wiesiu wypił w nocy z lodówki. A było tego niemało, bo praktycznie każda butelka była otwarta :)
Na pewno to najdroższe wakacje jego w życiu.

Hotel

Skomentuj (49) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 825 (983)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…