Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44414

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o popularnej ostatnio na tym portalu "służbie zdrowia". I o zwykłym ludzkim sk****twie.

Moja Mama jest osobą "silnej" postury - ot, wysoka i tęga kobieta. W związku z jej tuszą zdarzają się przypadki występowania bardzo wysokiego ciśnienia - na szczęście sporadyczne. Kilka dni temu miał miejsce jeden z takich skoków. Ciśnienie cholernie wysokie, Mama osłabła, serce zaczęło się jej tłuc jak oszalałe - wniosek jeden - jedziemy do lekarza. Problem w tym że to była niedziela, więc pojechaliśmy do czynnej całodobowo prywatnej przychodni. I tu był błąd.

Na samym wejściu Mama dostała opieprz za zaniedbanie i olewanie zdrowia. Po pobieżnym zbadaniu lekarz wydarł się na nią (dosłownie, słychać go było na korytarzu) że zaniedbała się, że o zdrowie nie dba, że na własne życzenie tak wygląda i że i tak już praktycznie powinna się na śmierć szykować. Tu już i mnie ciśnienie podskoczyło.

Mama wyszła z gabinetu ze łzami w oczach i podała pielęgniarkom kartkę z zaleceniem zaaplikowania pod język nitrogliceryny. Lekarz wyszedł akurat z gabinetu, więc przemiłe pielęgniarki pytają czy Mama ma poczekać aż nitrogliceryna zacznie działać.
Jaka była odpowiedź szanownego lekarza? Wzruszył ramionami i powiedział na głos, przy poczekalni pełnej ludzi:
- A po co? Przecież i tak niedługo umrze!
Po czym spokojnie poszedł do innego gabinetu, pozostawiając nas w osłupieniu.
Pielęgniarki zdębiały, pacjenci szeptali po sobie zniesmaczeni, a ja odeskortowałam Mamę na krzesło i spokojnie poczekałam na owego konowała, nazywając go przy ludziach ostatnim chamem i prostakiem. Może nie powinnam, ale byłam na skraju eksplozji, nie mogłam pozwolić żeby ktoś tak traktował moją Mamę.

Skargę złożyłam. Ciekawe tylko czy coś z tego wyniknie.

służba zdrowia

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 451 (579)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…