#44458

Studiuję i kumpluję się z chłopakiem, który jest gejem. Bardzo specyficzny człowiek, ale jak najbardziej normalny, jeśli ktoś o tym nie wie, nie bardzo można się domyślić, że jest homoseksualny. Sam się też z tym nie obnosi, ale jeśli ktoś ze znajomych zapyta to zazwyczaj potwierdza.
W tym roku mieszka w akademiku, wylądował w pokoju z chłopakiem z naszego roku. Zastanawiał się czy się ujawnić, ale w końcu doszedł do wniosku, że będzie w porządku, jeśli jego współlokator będzie znał jego orientację - całkiem bez podtekstów.
Na początku wszystko było w porządku, kolega (nazwijmy go Jacek) dobrze się dogadywał ze swoim współlokatorem (niech będzie Damian). Jako że jesteśmy bliskimi znajomymi z Jackiem wiem jakie były ich relacje. Czasem kogoś poobgadywali, czasem wymyślali coś razem, ogólnie było normalnie. Damian nawet powiedział, że jakby Jacek chciał mieć trochę prywatności, jak będzie odwiedzał go chłopak to on się ulotni na kilka godzin.
Później dogadywać się przestali. Pewnego razu do Damiana przyszedł znajomy. Rozmawiali w obecności Jacka. Weszli na taki temat, że z ust Damiana padł tekst: "Jak całuje się kobieta z mężczyzną to jest to piękne! Ale jakbym zobaczył, ku***, że Jacek całuje się z facetem to bym mu chyba wyj*bał".
Jacek nic się nie odezwał, wyszedł, wyżalił się i udał, że wszystko jest w porządku. A Damian poczuł się bezkarny, więc posunął się dalej. Włamał się na konto facebookowe Jacka i wypisywał do jego znajomych płci męskiej wiadomości w stylu: "czy nie miałbyś może ochoty na jakąś przygodę". Żart poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Homofobiczna walka Damiana trwa nadal, a Jacek ma coraz większe kompleksy i podstawy, by nie pokazywać się znajomym na oczy. Jest wystawiany przez Damiana na pośmiewisko i zdaje się nie mieć to końca, gdyż pewny siebie Damian ma mocną posadę wśród znajomych i 'gadane'. Mam nadzieję, że kiedyś i jemu ktoś skutecznie utrze nosa.

Studia