Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44614

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o służbie zdrowia. Ale nie o polskiej.

Mamy przyjaciół, którzy aktualnie mieszkają w Grecji. Właśnie przyjechali do Polski na święta i już zdążyliśmy ich odwiedzić (swoją drogą już się nie dziwię zapaści ekonomicznej tego kraju - znajomi są w Polsce 4-5 razy do roku i siedzą po 2 tygodnie, tyle się ma tam urlopu). Mają trzymiesięcznego synka. Podczas wizyty Ślubna zwróciła uwagę, że mały chrapliwie oddycha i zapytała, czy coś się nie dzieje.

- Eee, to tylko katar, byliśmy u naszego pediatry, mówi, że to nic takiego... On ma to od trzech tygodni. Wiesz, tam się tak dzieci nie chowa pod kloszem, jak w Polsce. Robimy mu inhalacje...

Ślubnej to nie przekonało i namówiła jednak znajomych do skonsultowania się z lekarzem tu na miejscu. Właśnie dzwonili. Zapalenie oskrzeli.

Grecki lekarz uważał, że to lekki katar.

Narzekamy na naszą służbę zdrowia - i często słusznie. Są i u nas konowały, a co gorsza, wieczny niedobór kasy sprawia, że warunki często-gęsto wołają o grom z jasnego nieba. Ale kiedy czasem słucham opowieści spoza kraju, zaczynam rozumieć, czemu polski lekarz za granicą zawsze znajdzie pracę.

służba_zdrowia

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 655 (753)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…