Była dzisiaj w szkole "ankieta"... Niby społeczna, ki czort? Problemy się zaczęły wtedy, kiedy dowiedzieliśmy się, że nie jest ona anonimowa.
Co było takim problemem? Ano to, że mieliśmy w niej wypisać 2 uczniów których lubimy najbardziej i 2 przeciwieństwa.
Oczywiście, że zachowano tajemnicę! Do czasu zebrania kartek... Tylko pytanie, jak się mają poczuć ci, którzy dostali po 10-15 głosów twierdzących, że są nielubiani, zaś inteligentni pedagodzy będą robić o tym wykres przedstawiony na forum klasy? A i czemu do jasnego falochronu ludzie mają KONIECZNIE wiedzieć, kto ich nie lubi?
Co jest najśmieszniejsze, nauczyciele uparcie twierdzą, że to ma poprawić stosunki między uczniami :) Bo nie ma nic bardziej szerzącego pokój w szkole od listy osób, które cię nie lubią!
Przynajmniej wiem, że nie lubią mnie tylko 2 osoby, z wzajemnością zresztą...
Co było takim problemem? Ano to, że mieliśmy w niej wypisać 2 uczniów których lubimy najbardziej i 2 przeciwieństwa.
Oczywiście, że zachowano tajemnicę! Do czasu zebrania kartek... Tylko pytanie, jak się mają poczuć ci, którzy dostali po 10-15 głosów twierdzących, że są nielubiani, zaś inteligentni pedagodzy będą robić o tym wykres przedstawiony na forum klasy? A i czemu do jasnego falochronu ludzie mają KONIECZNIE wiedzieć, kto ich nie lubi?
Co jest najśmieszniejsze, nauczyciele uparcie twierdzą, że to ma poprawić stosunki między uczniami :) Bo nie ma nic bardziej szerzącego pokój w szkole od listy osób, które cię nie lubią!
Przynajmniej wiem, że nie lubią mnie tylko 2 osoby, z wzajemnością zresztą...
gimbazjum
Ocena:
853
(925)
Komentarze