Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44804

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Gdy miałem prawie 8 lat moja matka zaszła w ciążę. Miałem mieć mieć wyczekiwanego braciszka. Niestety Pawełek z powodu wrodzonej wady serduszka urodził się martwy. Nikt nie powiedział mi tego wprost, nie byłem na pogrzebie. Rodzice, zwłaszcza ojciec, wmawiali mi, że Pawełek pamięta o nas, ale na razie nie będzie go z nami i inne bzdety, chyba po to żebym w końcu zapomniał. Miałem mieć braciszka w sierpniu, a tymczasem nadszedł wrzesień, październik, a ja wciąż podświadomie czekałem, planowałem, jakie zabawki ode mnie dostanie.

I właśnie pod koniec października wyszliśmy z klasą na sprzątanie grobów, zapalanie zniczy i odwiedzanie zmarłych.
I jak się dowiedziałem o śmierci braciszka?
Pani powiedziała: "Dzieci, chodźcie pomodlimy się nad grobkiem brata Dawida." Nie pamiętam reszty tego dnia od chwili gdy przeczytałem na grobie swoje nazwisko.
Rodzice dostali opieprz od nauczycielki, za to że nic mi nie powiedzieli, a ona z kolei od nich, za to że była taka bezmyślna. To pamiętam świetnie, bo darli się pół godziny nad moją głową :)

wspominki

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1111 (1205)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…