Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#45024

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o uprzejmości naszej służby zdrowia.

Mój wujek niestety z głupoty swojej w listopadzie uległ wypadkowi. Uszkodził kręgosłup czego skutkiem jest niedowład 4-kończynowy. No sytuacja raczej mało przyjemna.
Jest żonaty z kobietą, która kocha go niezmiernie (jej pierwszy mąż był alkoholikiem, bił ją itd.). Mimo obowiązku opieki nad czterema ich synami i swojej pracy, gdy tylko może, odwiedza męża w szpitalu. Cała rodzina także stara się jeździć do wujka jak najczęściej, wspierać, opiekować się (sam nie jest w stanie zjeść, napić się, umyć). Udało nam się też opatentować możliwość wykonywania telefonów do rodziny przez wujka. (Niewiarygodnie jak zwinnie można obsługiwać telefon zębami). Rozmowy te odbywają się przez tzw. system głośnomówiący - ważne!

Historia właściwa:
Któregoś dnia wujek dzwonił ze szpitala do cioci. W trakcie rozmowy do sali, w której leżał weszła [ONA]- pani wielce szanowna, uczona pielęgniarka, która dała się już wcześniej poznać całej rodzinie ze swojej nieuprzejmości, opryskliwości i ogólnego oburzenia gdy chory, niemogący się poruszać prosił ją np. o napojenie.
Kończąc ową rozmowę wujek powiedział swojej żonie, że ją kocha i za nią tęskni a ona odpowiedziała tym samym. Po tak miłym zakończeniu wujek odłożył telefon i wtedy usłyszał:

[ONA]- No tak, teraz to kocha, tęskni hahahaha ciekawe ile tak jeszcze wytrzyma. Już ja wiem, że tu się będzie przymilać a tak naprawdę znajdzie sobie innego i pana puści kantem. No bo panie Piotrze, proszę pomyśleć... no po co jej taki chłop co nic wokół siebie nie zrobi ani... no wie pan, nie zadowoli jej jako kobiety. Może nawet lepiej by było jakby to pan jej dał pierwszy wolność. Przynajmniej by się dziewczyna nie męczyła.

Jak łatwo się domyślić, wujek załamał się. Następnego dnia ciocia miliony razy musiała mu tłumaczyć, że nigdy go mnie zostawi bo go kocha i chce z nim być mimo wszystko. Nadal jednak często wraca do słów "pani pielęgniarki".

Zastanawiam się tylko co [ONA] chciała osiągnąć swoim monologiem. Czy naprawdę nie zdaje sobie sprawy z cierpienia tych wszystkich ludzi, których codziennie spotyka? Czy musi zabierać im to, co tylko im pozostało- WIARĘ I NADZIEJĘ?

służba_zdrowia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 657 (733)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…