zarchiwizowany
Skomentuj
(10)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Byłam dziś u ginekologa. Tak się złożyło, że wszystkie pacjentki w poczekalni były w towarzystwie swoich mężów bądź chłopaków. Ja jako jedyna byłam sama. Wszystkie miejsca w poczekalni były już zajęte. Kiedy przyszła kolejna pacjentka w zaawansowanej ciąży, byłam pewna, że któryś z panów ustąpi jej miejsca, jednak żaden się nie ruszył. Zapytałam więc grzecznie:
-Przepraszam, czy któryś z panów mógłby ustąpić miejsca tej pani?
Podniósł się mężczyzna siedzący najbliżej mnie, ale jego partnerka, nawiasem mówiąc również w zaawansowanej ciąży, powstrzymała go krótkim "siedź!", po czym zwróciła się do mnie:
-Ty mi tu mojego misia nie będziesz ustawiać! Co, zazdrość ci, że tylko ty jedna bez faceta przyszłaś? Jak jesteś taka troskliwa, to sama rusz d**ę, w końcu nie jesteś w ciąży!
No cóż, ruszyłam d**ę i ustąpiłam kobiecie swoje miejsce.
W ciąży jestem, ale jeszcze nic nie widać. Może powinnam powiedzieć kobiecie do słuchu, ale nie chce się denerwować. Szkoda zdrowia, a do niej i tak nic by nie dotarło.
-Przepraszam, czy któryś z panów mógłby ustąpić miejsca tej pani?
Podniósł się mężczyzna siedzący najbliżej mnie, ale jego partnerka, nawiasem mówiąc również w zaawansowanej ciąży, powstrzymała go krótkim "siedź!", po czym zwróciła się do mnie:
-Ty mi tu mojego misia nie będziesz ustawiać! Co, zazdrość ci, że tylko ty jedna bez faceta przyszłaś? Jak jesteś taka troskliwa, to sama rusz d**ę, w końcu nie jesteś w ciąży!
No cóż, ruszyłam d**ę i ustąpiłam kobiecie swoje miejsce.
W ciąży jestem, ale jeszcze nic nie widać. Może powinnam powiedzieć kobiecie do słuchu, ale nie chce się denerwować. Szkoda zdrowia, a do niej i tak nic by nie dotarło.
przychodnia
Ocena:
260
(324)
Komentarze