Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45181

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytałam wiele historii o piekielnych księżach, dlatego postanowiłam też opisać niedawną, świąteczną historię z małego, drewnianego kościółka.

Na wstępie muszę wyjaśnić, że sytuacja ma miejsce w średniej wielkości mieście:) Poprzedni proboszcz, nawiasem mówiąc bardzo uczynny i życzliwy człowiek, rozpoczął budowę nowego kościoła, gdyż wyżej wspominany "drewniak" miał już swoje lata i był najmniejszym kościołem w mieście. Niestety przecenił swoje siły i budowa ciągnie się już latami. Rozpoczęła się bodajże kiedy zaczynałam podstawówkę, a zakończy zapewne za moich wnuków. W między czasie okazało się, że kościół ma długi i musi je najpierw pospłacać zanim wznowi budowę kościoła. Sędziwy proboszcz tego nie doczekał, ponieważ zmarło mu się parę miesięcy temu.

Tutaj właśnie rozpoczyna się historia właściwa, na scenę wkracza nowy, słusznej postury proboszcz. Z okazji Pierwszego Dnia Świąt, podczas ogłoszeń parafialnych proboszcz, pełnym potępienia i ironii głosem wygłasza to co leży mu na sercu, a brzmiało to mniej, więcej tak:

- Drodzy parafianie, jak wiadomo mamy okres świąteczny, dlatego chciałbym przypomnieć, że w dalszym ciągu potrzebujemy pieniędzy na budowę nowego kościoła! Jeżeli, rodziny dają rocznie 30-50 zł datków, to nie dziwnym jest fakt, że budowa utknęła w martwym punkcie! Kiedy byłem ostatnio na rekolekcjach w innej parafii, ludzie dawali tam po 300 zł, a kościół był PIĘKNY! U nas nie dość, że nie ma pieniędzy na nowy kościół, to i stary nadaje się tylko do remontu bo to przecież WSTYD, a i na plebanii dach przecieka! W związku z tym, przypominam o nadchodzących wizytach duszpasterskich, oraz namawiam do wkładania większych kwot do kopert! Ja sobie zrobię potem taką listę i na kazaniu po wszystkich wizytach wyczytam tych, którzy podarowali największe kwoty. - Tu na twarzy księdza pojawił się ironiczny uśmieszek i zjadliwym tonem zakończył - Nie martwcie się, msza nie przedłuży się zbytnio, gdyż nazwisk nie będzie za wiele...

Słowem zakończenia napomknę,że większość parafian, to starzy, schorowani ludzie którzy i tak oddają ostatnie grosze na owy kościół. Natomiast pieniądze może i by się znalazły, ale przecież proboszcz musi zmieniać samochód raz na 2 lata i to na taki za co najmniej 100 tys., żeby wstydu nie było, a drugi ksiądz funduje swojej "ulubionej" parafiance wakacje w ciepłych krajach. Za to chór działa w ramach wolontariatu, a jedynym podziękowaniem dla ich nie małego wkładu w życie kościoła(granie i śpiewanie co niedzielę, pomoc siostrom zakonnym na wyjazdach z chorymi dziećmi, śpiewanie podczas niektórych ślubów, dekorowanie kościoła i salek chóru), było wino mszalne przyniesione na wigilijne spotkanie przez owego proboszcza.
Na usta ciśnie się jedynie - Wesołych Świąt parafianie :)

Drewniana parafia.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…